Witajcie:)
Nic nie dzieje się u mnie robótkowo, bo pochłonął mnie bez reszty stos książek! Czytam obecnie trzy na raz - hi,hi:)
W domu nadal królują jesienne dekoracje. Czyli zmieniam kwiaty w wazonie:))
***
Dawno nie było informacji o mnie, to znów z przymrużeniem oka mam dla Ciebie Drogi Czytelniku listę pt. "DZIESIĘĆ informacji o mnie, o których być może nie wiesz":)))
1. Nigdy nie lubiłam słodyczy z orzeszkami ziemnymi... a od pewnego czasu nie mogę się od nich oderwać.
2. Nadal mam bardzo dobre relacje z kilkoma osobami... z podstawówki (a sporo wody w Wiśle już od tamtego czasu upłynęło - hi,hi)
3. Nadal nie spożywam alkoholu (12 lat) pod żadną postacią... i niezmiennie zadziwia mnie fakt jak ludzi to dziwi:))) I nie, nie byłam nigdy osobą uzależnioną od alkoholu, nie robię to ze względów religijnych ani nie jestem w ciąży:)
4. Na początku listopada... użądliła mnie w palec osa!
5. Umiem, ale NIE LUBIĘ pływać:)
6. Najbliżej mi do ludzi o podobnym poczuciu humoru do mojego:)
7. Marzy mi się bal przebierańców:)) taki z prawdziwego zdarzenia!
8. Lubię kuchnię azjatycką i japońską. Moją ulubioną restauracją jest "Wagamama":)
9. Czy ja już wspomniałam, że granatowy wysunął się na mocną pozycję najlepszego koloru ever?
10. Szybko chodzę:) Też tak macie?
To tyle na dziś:) Może pokusicie się o napisanie czegoś o sobie?
Wszystkiego miłego! Paaa:)
Śliczne dekoracje! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuń:) dziękuję
UsuńPozdrawiam cieplutko:)
Miło poznać Cię bliżej Gosiu:) Trzech książek naraz nigdy nie czytałam ale często robię kilka rzeczy jednocześnie. Generalnie cierpię na syndrom niespokojnych rąk i w moim życiu nie ma miejsca na "nicnierobienie". Obiecywałam sobie, że na emeryturze zwolnię ale nic z tego. Najwyraźniej ten typ tak ma:))) Ściskam!
OdpowiedzUsuń:) mój Tato ma taki zwyczaj z tymi książkami - hi,hi:) ja niezwykle rzadko czytam kilka na raz, ale tym razem jest to możliwe - w jednej - mimo, że dobrze napisana - akcja jest mocno rozciągnięta, druga - to zbiór wspomnień a trzecia - kryminał - niestety niezwykle nudny, ale już się uparłam, że go skończę:)
UsuńPozdrawiam cieplutko:)
No i czytaj Gosiu jak najwięcej, bo książki nas wzbogacają :). Fajnie dowiedzieć się o Tobie kolejnych ciekawostek :). Na ten prawdziwy bal przebierańców to i ja z Tobą bym poszła. Z pływaniem mam tak samo - umiem, ale nie lubię. Co do kuchni to uwielbiam gruzińską, zresztą całą rodziną lubimy, chociaż pizza jest ciągle naszym faworytem :)). Ja dodam jeszcze, że nie oglądam seriali tasiemców (lubię takie max. 10 odcinków i koniec) oraz telewizyjnych programów rozrywkowych, ponieważ są dla mnie za bardzo wyreżyserowane :).
OdpowiedzUsuńBuziaki Gosiu!
:) ja w ogóle nie oglądam telewizji:) ani seriali ani nic. Czasami tylko jakieś skróty na YT np. "Nasz nowy dom" i tyle:)
UsuńGruzińskiej kuchni nie znam chyba w ogóle, ale to raczej w moim klimacie:) a najlepszą pizzę... robi mój MąŻ:)) już nam inną nie smakuje tak bardzo.
Ps. A na ten bal, to super, że pójdziemy razem:)))
Buziaki Justynko:)
Ja teraz się zawzięłam i czytam. Na kolejną zazdrostkę mam dwa lata, więc zdążę.w każdym razie udaje się to połączyć, jak nie ma presji czasu. Mam zaczętych kilka książek i próbowałam czytać na raz, ale jednak nie potrafię. A z informacji o mnie... W temacie książek, za każdym razem, jak idę do biblioteki, obiecuję sobie, że już nic nie wypożyczę, bo domowe półki się uginają. I co? Zawsze wracam z nowymi książkami. Podobnie jak Ty chodzę szybko. Jak ja jestem w pracy na piętrze, Tata Tygrysa jest na początku schodów. Z alkoholem mam podobnie, może wogóle dla mnie nie istnieć. Aby był zapas herbaty. Bardzo lubię jazdę na rowerze. Chciałbym szyć na maszynie, ale nawet geny (mama krawcowa) nie potrafią mi pomóc w nauce. Gotuję, bo trzeba jeść, ale nie mam z tego żadnej przyjemności. Wolę piec.
OdpowiedzUsuńDobrego tygodnia
:) brakuje mi tu polskiej biblioteki - w naszej jest tylko kilka polskich książek...
UsuńHerbatę też bardzo lubię:)
I zdecydowanie wolę pięć niż gotować - dużo nas łączy:) No i rower oczywiście!
Dobrego tygodnia i dla Was:)
O kochana kilku na raz książek nie czytałam.......ale prac na szydełku mam kilka zaczętych......kocham pływanie i pływam, kuchnia prosta nasza.....chodzę bardzo szybko...znajomi mówią ,że to ADHD,smak alkoholu znam. ....latem uwielbiam zimne piwo z sokiem w ogrodzie...kolory jasne zimne......ćwiczę 2-3 razy w tygodniu dla zdrowia oczywiście w domu i sama wybieram ćwiczenia.....na dziś dość pozdrawiam ciepło Dusia
OdpowiedzUsuń:) to razem na spacer mogłybyśmy się wybrać, bo przy większości osób muszę mocno zwalniać... co mnie szczerze męczy:))) Szydełko nadal w obrębie marzeń. Podejmowałam próby, ale nic z tego nie wyszło:(
UsuńPozdrawiam cieplutko Dusiu:)
Lubie czytać takie posty :) Ja z ludzmi z podstawówki ani z liceum nie utrzymuję już niestety kontaktów, ale za to w wieloma osobami ze studiów nadal utrzymuje. Ja też szybko chodzę :D
OdpowiedzUsuń:) najwięcej znajomych mam z czasów licealnych a na studiach to także zawiązały się przyjaźnie:)
UsuńTo można już chyba założyć klub osób, które szybko chodzą:))
Współczuje tej osy, brrrr. Ale przy Tobie pewnie dostałabym zadyszki :) :) :)
OdpowiedzUsuń:) Aguś, osa mnie zadziwiła i to mocno! Palec piekł cały tydzień.
UsuńMoi znajomi zazwyczaj łapią zadyszkę, to fakt:))
Fajny post :)
OdpowiedzUsuńDekoracje wspaniałe :) U mnie róża w ogrodzie jeszcze kwitnie, chociaż śnieg już padał ;)
Pozdrawiam
:) dziękuję
UsuńDzień po napisaniu tego posta też u nas spadł śnieg! To jest niezwykłe wydarzenie. Odkąd tu mieszkam śnieg - o ile w ogóle się pojawia - to tylko w styczniu:)
Róża też mi jeszcze kwitnie:)
Pozdrawiam cieplutko:)
punkt 10 jest też o mnie :D najgorzej jak się wczuję w ten szybki krok i ktoś mi zza rogu wyjdzie znienacka :P zawsze wtedy odskakuje a ludzie się ze mnie śmieją xD
OdpowiedzUsuń:) przy szybkim chodzeniu mogą czyhać szybkie niespodzianki - hi,hi:)
UsuńPięknie u Ciebie. Pokazałaś, że nawet skromne dekoracje mają moc. W Anglii osy jeszcze nie zapadły w zimowy sen? To ukąszenie musiało być bardzo bolesne. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń:) dziękuję
UsuńNiby osy powinny już spać ale chyba jednej się coś pomyliło:)
Uściski:)
Ja ogolnie lubie orzechy, a juz w slodyczach to mi wsio ryba jakie tam upchna, choc te najulubiensze to laskowe. :)
OdpowiedzUsuńTez lubie kuchnie azjatycka. Gdybym nie lubila, bylabym biedna, bo na wszelkie uroczystosci, szefostwo zabiera nas albo do restauracji chinskich albo koreanskich. :D
:) to mogę się z Tobą zabierać na firmowe imprezy:))
Usuń