Witajcie:)
Dziś mocno z przymrużeniem oka, przynajmniej na początek;))
Ostatnio internet został zalany falą nowego "czalendżu" czyli wyzwania. Wszystko zaczęło się od służb mundurowych:))) To oni właśnie zapoczątkowali #TetrisChallenge. W mediach społecznościowych pojawiają się fotki z wyposażeniem m.in. karetek, straży pożarnej, policji czy służby wojskowej. Szerzej o akcji można poczytać i zobaczyć rozmaite fotki np. TU.
Fotki muszą być wykonane z góry a cała kompozycja przypominać planszę do gry TETRIS. W grze tej chodziło o odpowiednie ułożenie wirtualnych klocków.
#tetrischallenge w wykonaniu załogi Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. Dr. Antoniego Jurasza w Bydgoszczy
(Fotografia zapożyczona z oficjalnej strony facebook Bydgoszcz 998 )
Edit: napisałam w pierwszym komentarzu, ale napiszę i tu;)
Takie wyzwanie ma na celu uzmysłowienie m.in. ile rzeczy jest na wyposażeniu takiej np. karetki. Taka swoista odpowiedź na pytanie: ciekawe co oni tam wożą? I ukazuje, że mieści się tam naprawdę sporo!
Oto moja wersja #TetrisChallenge :)))
A przy okazji chciałam pokazać Ci Drogi Czytelniku CAŁOŚCIOWĄ wyprawkę szkolną dwójki dzieci (9 i 7) w Anglii.
Szokująco mało? Doprawdy!
Uniform, teczka/plecak, zeszyt w którym zapisuje się przeczytane książki, owa książka + w przypadku starszego dziecka - książka z biblioteki, do tego cieniutki zeszycik ze słówkami (młodsze dziecko) oraz lunch box. Dziwisz się czemu tylko jedno dziecko ma śniadaniówkę? Bo syn nadal korzysta z darmowych szkolnych obiadów, które należą się KAŻDEMU dziecku do trzeciego roku nauki!
Na zdjęciu brakuje tylko zestawu na wf (angielskie PE physical education), bo zostaje w szkole by dziecko nie musiało ciągle go targać w te i we wte.
Uczeń nie musi nawet nosić przyborów szkolnych ani jakichkolwiek podręczników! Wszystko zapewnia szkoła.
Zadanie domowe starsza córka otrzymuje raz w tygodniu. Codziennie musi czytać książeczki.
Zakres przerobionego materiału jest spory ale nikt nie męczy tu dzieci targaniem wszystkiego w plecaku lub zadawaniem ogromu zadań.
Siedmioletni syn czyta bez problemu. Pisze też całkiem nieźle. Przynosi do domu dużo ciekawostek, które poznał na lekcji (m.in. o Układzie Słonecznym czy tabliczce mnożenia;)
Czasami sobie myślę, że fajnie by było przenieść kilka dobrze funkcjonujących rozwiązań na grunt polski:))
A Wy co o tym sądzicie?
To tyle na dziś:))) Miłego:)))
Nie wypowiem się na temat polskiej edukacji bo bym Cię zalała żółcią, a tego nikt nie chce... zgadzam się z Tobą. Jedynie dodam, że w klasach 1-3 nie nosi się dużo rzeczy co w późniejszych klasach chyba sobie rekompensują :P
OdpowiedzUsuńZabawa wygląda przerażająco... to nie mój klimat :) Napisz jeszcze czemu ma ona służyć?
Przesyłam serdeczności :)
W tych wyzwaniach chodzi zapewne o to by pokazać, że w na pozór niewielkim np. samochodzie policyjnym mieści się tak wiele ważnych rzeczy. By zaspokoić ciekawość co takiego jest "w środku";)
UsuńMoja córka zalicza już rok czwarty i nadal ma lekki plecak;) Nie mogę napisać - chodzi do czwartej klasy, bo tu jest inne nazewnictwo. Ona według ich systemu uczęszcza do klasy 10, rok 4;))
Uściski:)
Widziałam podobne fotki w TV, ale Twoja przebija wszystkie.Też, podobnie jak Agatka, nie mam pojęcia czemu to ma służyć, ale nie wszystko musi być użyteczne.Interesujące są jednak informacje o niektórych rozwiązaniach angielskiego systemu edukacyjnego. Jak widać, znacznie odbiegają od naszego i wydaje się, że uczniowi w Anglii żyje się łatwiej.Bezsprzeczny jest fakt, że nasze programy są przeładowane i nadal w nich więcej wiedzy niż umiejętności, ale... i tu kończyć nie będę, bo temat zbyt obszerny i nieco drażliwy.Uściski dla Mamelków i dla Ciebie Gosiu.
OdpowiedzUsuńPokusiłam się już o edytowanie tego co napisałam;)
UsuńMoje dzieci jeśli chodzi o szkołę, to jedyne problemy jakie mają to... z porannym wstawaniem;))
A plusem jeszcze szkolnictwa w UK (przynajmniej w tych młodszych rocznikach) jest jedna godzina rozpoczęcia i zakończenia lekcji! Tzn. wszyscy przychodzą na ok.9.00 (różnica 5 lub 10 minut w zależności od szkoły) a kończą ok.15.15 lub 15.30!!!
(Nie liczę nieobowiązkowych zajęć pozalekcyjnych:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Zdjęcie z Twoimi dzieciakami super :) fajnie, że to opisałaś, dobrze wiedzieć, że gdzieś dzieci mają lżej. U nas niestety plecaki są cięzkie, zadania są zadawane codziennie, czasem z kliku przedmiotów... Jedank z perspektywy czasu i własnych wspomnień powiem tylko, że nie do końca rozumiem tej nagonki teraz - jakby dzieci zrobiły się bardziej delikatne, a rodzice bardziej pretensjonalni..., wszsytko jest źle i żeby nie było piszę z perspektywy rodzica ;)
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
UsuńU nas czuć różnicę gdy pakujemy plecaki do Polskiej Sobotniej Szkoły;) Niby tylko podręcznik, ćwiczenia, zeszyt i piórnik ale to już waży więcej niż to co noszą codziennie:)
U nas to codziennie niby 4 lekcje, a każda do podręcznik, ćwiczenia + zeszyt, do tego piórnik i stój na wf, śniadanie... plecak jest bardzo ciężki. DObrze, że w nowej szkole do któej teraz chodzi córka jest szatnia i nie musi jeszcze codziennie nosić obuwia na zamianę. Najgorsze, że teraz to wszsytko tak naprawdę to sprawa polityczna i mam wrażenie, że dzieci gdzieś w tym wszsytkim giną...
UsuńU nas butów też się nie zmienia;)
UsuńPs.Też tak myślę, że to głównie polityczne rozgrywki i szkoda uczniów...
jestem w szoku! Mam synów 8 i 9 lat, plecaki mają przepakowane, dlatego kupiliśmy im takie na kółkach, żeby nie dźwigali.. Na szczęście u tego starszego, od tego roku wymyślili, że państwo daje jeszcze jeden zestaw ksiązek na kazde dziecko i te zostają w szkole, a drugi zestaw w domu, więc chociaż to im odpadło. No ale trzeba liczyć jeszcze zeszyty i ćwiczenia..
OdpowiedzUsuńA u nas wicher hula w plecakach;) A zapisują i uczą się dużo, bo na wywiadówkach mamy ich szkolne zeszyty A4 i foldery do wglądu!
UsuńMasz rację! nasza szkolna wyprawka na jeden dzień zajęć to kilka kilogramów, które syn dźwiga w plecaku, masakra! ale ten problem na pewno znasz:) świetnie porównałaś obrazowo, podziwiam za pomysłowośc i wykonanie! pozdrawiam całą RODZINKĘ:)
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
UsuńTak mi jakoś przyszło do głowy widząc te wszystkie fotki z #tetrischallenge ;))
Pozdrawiamy również:)
Kompletnie nie znam i nie słyszałam o tym tetris challenge! Aż muszę do edukować się! Całkiem fajna akcja i w końcu jakaś mądra oraz pożyteczna :)). Ale bardzo podoba mi się Twoja wersja Gosiu, super!!! Co do polskich szkół to nie wypowiadam się, bo zapewne książkę bym napisała, a nie komentarz :)). Nikt nie słucha nas nauczycieli, a od dawna trąbimy, że dzieje się źle, że trzeba gruntownych zmian. I co? Zawsze wychodzi g....o! Przychodzi kolejna władza i robi według własnego widzimisię, po swojemu powołując się na niby ekspertów. Kurka już się zdenerwowałam :)). A plecaki i nasza wyprawka to już paranoja!!! Brak słów... Buziaki kochana!
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
UsuńSzkoda, że wszelkie zmiany szkolnictwa w PL są zwykłą kartą przetargową w politycznych przepychankach... Oby ktoś w końcu przejrzał na oczy!
Buziaki:)
Zawsze dziwi mnie stwierdzenie,że za moich/naszych czasów dzieci nosiły tyle samo albo i więcej. Skoro było źle to trzeba to zmienić i kropka. Co do zabawy to dobry sposób by zwrócić uwagę na taka akcję.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMoże w końcu kogoś sumienie ruszy i pomyśli o zmianach:)
UsuńPozdrawiam cieplutko:)
Pierwsze slysze o tym tetrisowym wyzwaniu, ale pomysl bardzo fajny. :)
OdpowiedzUsuńW Stanach wyprawka wyglada podobnie. Wrzucalam zdjecie u siebie. Musimy kupowac przybory, jakis folder do przynoszenia pracy domowej, itd., ale za to nie mamy mundurkow. ;) Plecaki Potworkow zazwyczaj sa puste i kiedy maja "library day" i musza oddac ksiazke, narzekaja, ze taaak im ciezko. :D
Pomysł z mundurkami też bardzo mi się podoba:) Pomijam ceny, ale to też nie jest jakiś mega dramat;) Oryginalnie powinny być jeszcze sweterki z logo szkoły, ale córka akurat zgubiła nowiusieńki! Wkurzyłam się i stwierdziłam, że teraz już będzie miała tylko bez logo (trzy razy tańsze;)) A Marcela sweter jest w praniu.
UsuńDla mnie to coś nowego, ale człowiek uczy się całe życie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOt, taka ciekawostka;)
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Chyba musiałabym ogarnąć tak plecak córki....tam to dopiero się sporo mieści :(
OdpowiedzUsuńmogę się tylko domyślać;)
UsuńWidzę, że tetris challenge to świetna zabawa edukacyjna. Niestety nie znałam jej do tej pory, muszę doczytać więcej na ten temat.
OdpowiedzUsuńCo do edukacji w różnych krajach to jak zwykle temat rzeka. Rwąca rzeka!
Narzekamy chyba wszyscy na polskie szkolnictwo, ale ja wciąż mam w głowie rozmowę z uczniami, którzy zrobili karierę za granicą (UK i Francja) po maturze i studiach w Polsce. Opowiadali mi jak nie odbiegają wiedzą od zagranicznych pracowników, a w logicznym i analitycznym myśleniu ich przewyższają. Ale to chyba jednostki.
Zgadzam się z poprzedniczkami; wielkość i ciężar plecaków polskich uczniów jest wręcz niebezpieczny. Ja dla córki przez wiele lat kupowałam podwójne podręczniki. Jedne miała w domu, drugie w szkole. Kłopoty z kręgosłupem uniemożliwiały jej dźwiganie. Ot takie zrządzenie losu. Cieszyłam się wtedy, że pozwalano dodatkowy plecak zostawiać w szkole.
Dobrze, że Wy jesteście zadowoleni ze szkoły, a dzieci szczęśliwe.
Pozdrawiam serdecznie:))
Jak najbardziej można się wybić po polskich studiach:) Myślę tylko, że czasami - szczególnie w szkole średniej - jesteśmy mocno przeładowani niezbyt potrzebnymi informacjami...
UsuńTu - przynajmniej na tym początkowym etapie - zdecydowanie więcej się uczy w szkole a w domu tylko ciut;)
Pozdrawiam serdecznie:)
już dołożyłam cegiełkę
OdpowiedzUsuńOj tak, u nas dzieci maja garba już po pierwszych klasach od targania tej stukilowej teczki do szkoły. To ja poprosze jeszcze jedną rzecz przenieśc do Polski - ronda, od razu rozładowałoby to wszystkie korki. Dzieci masz urocze :) i fajnie im w tych mundurkach :) o zabawie nie słyszałam
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
UsuńKilka rzeczy to by się u nas przydało zaszczepić;) By żyło się ciut lepiej;)
bardzo ciekawy pomysł na uzmysłowienie wielu ważnych rzeczy
OdpowiedzUsuńCzłowiek sobie nawet nie zdaje sprawy ile sprzętu mieści się w takim wozie i jakie to wszystko ważne!
UsuńWyzwanie bardzo mi się podoba, nawet pod względem wizualnym. Ludziki przypominają mi ludziki z klocków lego :)
OdpowiedzUsuńFajnie byłoby przenieść kilka rzeczy na grunt Polski, bo te nasze dzieciowiny "zarobione" są
:) też mi się to wyzwanie podoba;)
UsuńTeż o tym na początku pomyślałam, udanego weekendu ❣
Usuń:) dziękuję i wzajemnie:)
UsuńO kochana o dobrze funcjionujących rozwiązaniach z innych krajów które moznaby przenieśc do nas to ksiązke można napisać :P
OdpowiedzUsuń:) I pewnie na jednym tomie by się nie skończyło;)
UsuńSama pamiętam ten ciężki tornister pełen książek, zeszytów i innych jakże "niezbędnych" rzeczy. Zdecydowanie bardziej mi się podoba angielski styl ;)
OdpowiedzUsuń:) mi też;)
UsuńTo dla mnie prawdziwa ciekawostka, bo nie spotkałam się jeszcze z takim ,,tetrisem,, Ale na pewno bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuńCo do wyposażenia plecaków, nasze szkolnictwo powinno brać dobry przykład (nie tylko odnośnie zawartości plecaków)
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
:) może kiedyś ktoś się zreflektuje i to zmieni
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Zabawa jest bardzo ciekawa, a przy okazji uzmysłwaia ile niezbędnych rzeczy mieści się w np. w katetce. Ludzie z boku nie mają najczęściej mylne wyobrażenie. Bardzo podoba mi się ten pomysł.
OdpowiedzUsuńTwój pomysł też jest ciekawy i uzmysławia jaka różnica dzieli nasze systemy edukacji. Syn co prawda ma indywidualne zajęca, więc uczony jest nieco inaczej, ale często słyszę od rodziców, jak to dzieci spędzają długie godziny na odrabianiu lekcji. I ktoś się dziwi, że nie mają chęci iść do szkoły...
:) Sama jestem mocno zdziwiona patrząc na niektóre fotki:)
UsuńOczywiście nie tylko tym różni się szkoła w UK od tej w PL;) Z perspektywy rodzica nie mam porównania, ale kojarzę kilka spraw z "młodości", które wiem że zostały niezmienione.
Te wyzwania coraz to dziwniejsze i już czasem przewracam oczami jak je widzę ale Twoja wersja całkiem ciekawa i uświadamia nam ile nasze dzieci muszą tutaj niepotrzebnie dźwigać. Jejku jak odprowadzałam siostrę ze szkoły niosłam jej tornister to sama się zmachałam a te biedne dzieci to wszystko taszczą ciągle... A da się znaleźć rozwiązanie, pokazujesz idealnie, że się da tylko... Jak u nas już jest jakaś zmiana w edukacji to tylko na gorsze x.x
OdpowiedzUsuńKiedyś chodzili i ważyli tornistry. Było pouczenie, ze za ciężkie ale nic z tym nie dało się zrobić bo dziecko musiało mieć zeszyt, książkę i ćwiczenia na każdy przedmiot (nie mówiąc czasem o dodatkowych książkach)
:) może jakby tak co poniektórzy sami zaczęli dźwigać codziennie takie ciężkie plecaki, to by się coś zmieniło w ich nastawieniu...
UsuńW natłoku różnych dziwnych "wyzwań" zalewających wirtualno - medialny świat to akurat jest ciekawe, bo po pierwsze niesie ze sobą jakieś przesłanie po drugie mobilizuje do zrobienia ciekawego zdjęcia;-). Twoje zdjęcie z minimalistyczną wręcz wyprawką robi wrażenie, szkoda tylko, że nie na tych co powinno:-) Cóż, my Polacy lubimy jak jest dużo i z rozmachem, i to w każdej dziedzinie, może poza wypłatą:-D Pozdrawiam serdecznie i zmykam spakować swoja wyprawkę na jutro:-)
OdpowiedzUsuń:) może powinnam wysłać tę fotkę do ministerstwa edukacji;)))
UsuńPozdrawiam cieplutko:)
Może i w naszej oświacie coś się zmieni na plus. Czasami moglibyśmy co nieco zaczerpnąć od innych. Jako nauczyciel przedszkolny mam świadomość tego, że "mogłoby być" lepiej...
OdpowiedzUsuń:) Mam nadzieję, że kiedyś ta zmiana nastąpi i skorzystają na niej dzieci a nie politycy
UsuńWiększość polskiej edukacji jest tylko do naprawienia, jak ja się cieszę,że sama sobie wybrałam najlepsze szkoły, które były na najwyższym poziomie, nie to co teraz.. miłego dnia ♥
OdpowiedzUsuńszkoda, że na poziomie podstawowym tego wyboru zbytnio nie ma...
UsuńMiłego dnia:)
My na razie na poziomie podstawowym:)
OdpowiedzUsuńHahahahaha pierwszy raz słyszę, a wygląda jak świetna zabawa :D
OdpowiedzUsuń:) z serii "co też to ludzie nie wymyślą";))
UsuńSystem nauczenia w naszym kraju pozostawia wiele do życzenia.
OdpowiedzUsuńPamiętam jak za swoich czasów nosiłam na prawdę ciężki plecak... a szafek w szkole brak. To smutne jak bardzo są wystawiane "na próbę" kręgosłupy młodych ludzi.
Pozdrawiam serdecznie! :)
:) Myślę, że postawienie szafek w szkole mogłoby ułatwić kilka spraw;)
UsuńPozdrawiam cieplutko:)
Pamiętam, kiedy sama chodziłam do szkoły. W tornistrze zeszyt na kazdy przedmiot, podręcznik na każdy przedmiot, sniadanie, stroj na basen, długopisy, kredki, buty na zmiane, strój na basen lub wf i butelka wody. Mój tetris jako dzieciaka byłby podobny do tej karetki 😅
OdpowiedzUsuń:) też pamiętam, że sporo się tego mieściło;)
Usuń