środa, 20 września 2017

Stary drewniany kościółek

Witajcie:)

Wójt Dolewski doskonale zdawał sobie sprawę, że dla innych był tu koniec świata a dla niego  - Mamelkowo było CAŁYM światem. Tak jak i inni mieszkańcy uwielbiał to miejsce i codziennie gratulował sobie w duchu pomysłu by przenieść się tu z ukochaną zaraz po ślubie.

***

Od kilku dni nie mógł sobie znaleźć miejsca. W niedzielę zaczynają się wielkie obchody "400 lecia  Mamelkowa". Wszystko przygotowane i zapięte niemalże na ostatni guzik... Niemalże... Obiecał proboszczowi, gdy ten jak co roku pomagał przy żniwach, że na pewno uroczystą mszę odprawią już w ICH kościele. I robił co mógł by tak się stało, ale prace wykopaliskowe zaczęły kuleć i bał się, że przez "miastową papierologię" pierwszy raz złamie dane słowo... A każdy przecież wiedział, że jak Dolewski da słowo, to świętość!


***

Że też kościelny musiał kopać akurat w tym roku koło tej starej gruszy, która jako jedyna ostała się z dawnego sadu. Są przecież jeszcze jabłonie i śliwy a on właśnie wybrał sobie TO drzewo. Co go też podkusiło?!? Niech to szlag - zaklął szpetnie Dolewski pod nosem. Ale z drugiej strony, to odkrycie sprawiło, że Mamelkowem zainteresowała się cała Polska! To własnie tu - odnaleziono zrabowany i uznawany do tej pory za zaginiony srebrny kielich opactwa tynieckiego z drugiej połowy XV wieku!!! Wójt do dziś - gdy budzi się w nocy - musi się uszczypnąć w rękę by poczuć, że to nie sen. Tyle szukania, tyle kłopotów a on odnalazł się właśnie tutaj. Jakby nigdy nic przeleżał całą wojnę pod tym owocowym drzewem. Pan Józio - kościelny z dziada pradziada - stał się niemalże z dnia na dzień bohaterem narodowym. Sam zawstydzony taką niespodziewaną atencją prawie nie wychodzi teraz z domu. No i też martwi się tak jak i Dolewski czy uda im się wygrać z czasem...

***

Wszystko zaczęło się pod koniec marca gdy kościelny zaczął wiosenne porządki. Zamarzyło mu się wykonać specjalny drenaż, by ocalić tych kilka staruteńkich drzew. Po ulewach wiecznie pozostawały długo utrzymujące się kałuże i drzewa zaczynały marnieć w oczach. Wiedział, że nie tylko proboszcz Pszczółka lubił zadumać się na ławeczce w starym sadzie. Drzewa dawały także schronienie zwierzętom, które nieustannie przygarniała siwiuteńka pani Jadwiga - gosposia księdza. Zresztą wielu mieszkańców Mamelkowa uznawało już za rodzinną tradycję, by w niedzielę po mszy pospacerować po przykościelnych alejkach małego, ale niezwykle urokliwego ogrodu. A przez te sakramenckie kałuże zaczynało się robić coraz mniej przyjemnie... Ksiądz nie miał do tego głowy, bo oprócz kościelnych obowiązków zawsze znalazło się jakieś inne zajęcie. Aktualnie pomagał przy rozbudowie Domu Kultury.
Doktor Kowalik wraz z wójtem Dolewskim przy cotygodniowej sobotniej partyjce brydża wymyślili kolejną rzecz. Tym razem zdecydowali, że musi w Mamelkowie powstać miejsce, w którym młodzież po przyjściu ze szkoły będzie mogła rozwinąć swoje zainteresowania. Do tego idealnie nadawał się budynek istniejącego już Domu Kultury. Ma być mini sala widowiskowa, klub szachowy, koło lingwistyczne i klub młodego archeologa. Kto wie, może czterystuletnia ziemia Mamelkowa kryje więcej tajemnic?

***

W piątek tuż przed dziewiątą Dolewski odebrał długo wyczekiwany list polecony. Wstrzymał na chwilę oddech i poczuł, że po plecach spłynęła mu stróżka potu... Wszystko zależało od decyzji jednej osoby. Całe obchody "400 lecia Mamelkowa" stanęły pod znakiem zapytania. Nie było wiadomo czy pan Witold Skorupka - Wojewódzki Konserwator Zabytków - da zielone światło...
Przekopano chyba już każdy skrawek ziemi i obmacano wszystkie ściany w kościele. Swoją drogą na terenie należącym do parafii zrobili taki drenaż, którego by się sam pan Józio nie powstydził!
Zaginiony srebrny kielich opactwa tynieckiego był nie lada historycznym kąskiem, ale człowiek jak wiadomo chce zawsze więcej! A nóż widelec ktoś tu jeszcze coś podrzucił lata temu i czeka tylko na odnalezienie.

Drżącą dłonią zaczął łapczywie otwierać kopertę. Nie wytrzyma już ani minuty dłużej w tej niepewności. Szybko przebiegł oczami po obszernym tekście. Linijka po linijce starał się wyłuskać tę najważniejszą wiadomość. W końcu znalazł. O mało nie zemdlał z wrażenia, tym bardziej, że dzisiaj wyszedł z domu bez śniadania. Był cały przejęty, że nie dał rady nic wcisnąć. Wiedział, że dzisiaj ma być ostateczny termin decyzji.

Kilka mało znaczących liter zlały się w bardzo ważną treść.
Z - jak ziemia, którą miesiącami męczono z każdej strony; E - jak ewakuacja, wszystkich zwierząt, które przygarnęła pani Jadwiga; Z - jak zmęczenie, które dopadało wszystkich przez ten czas; W - jak wiadomość, na którą czekano tak długo; A - jak analizy, których robiono chyba setki, by sprawdzić czy skarb jest prawdziwy; L - jak losy całych obchodów, które stały pod znakiem zapytania; A - jak alarm, który wszczęto chyba w całym województwie, bo ta sprawa była priorytetowa; M - jak Mamelkowo, gdzie przeżył swoje najpiękniejsze lata i zaczęła się ta cała historia.

Zezwalam - najpiękniejsze słowa jakie mógł przeczytać.

Dolewskiemu do szczęścia nie potrzeba było nic więcej. Chwycił kurtkę, którą rano niedbale rzucił na krzesło i ruszył w stronę Domu Kultury. Chciał najpierw powiadomić proboszcza Pszczółkę, że zgodnie z planem obchody "400 lecia Mamelkowa" rozpoczną się uroczystą mszą w ICH kościele...

***
Powstał drewniany kościółek. Niemalże totalnie odwzorowany od KIRSTY ELSON poszukajcie TU.  (Albo wpiszcie w wyszukiwarkę - kirsty elson chapel). Cóż, nie mogłam się oprzeć!!!

Ale historia już całkowicie mojego autorstwa:)))
Miłego dnia! Pa:)




30 komentarzy:

  1. O żesz Ty zdolniacho. Historia mnie szczerze wciągnęła i czytałam z ogromnym zainteresowaniem. Kościółek stworzyłaś przepiękny. Już nawet nie wiem co napisać. Czekam na sesję całego Mamelkowa :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję:)
      Kościółek musiał powstać, bo mnie zauroczył u Kirsty. Czekałam tylko aż mi przeschnie drewno, które dostałam od D.

      Usuń
  2. Co za historia! Czytałam z wielkim zainteresowaniem! :) Kościółek śliczny! Mamelkowo się cudnie rozrasta :)

    Buziaczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję:)
      No jakoś nie mogę przystopować;)) Niedługo pogoda uniemożliwi mi taką działalność, więc chyba robię na zapas;)))
      Dziękuję:)

      Usuń
  3. Świetna historia a kościółek śliczny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Przecieram oczy ze zdumienia. Dziewczyno, wpadłaś po uszy. Ale wspaniała jest ta Twoja nowa mania :-) Zrobiło się chłodno i ciemnawo w Polsce. Już oczami wyobraźni zobaczyłam tę Twoją wioskę obsypaną śniegiem z migoczącymi światełkami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję:)
      Mogłabym tak dłubać bez końca! A do tego trafiłam na mega promocję farb które używam i przepadłam z kretesem:)

      Jeśli domki wytrzymają do zimy w tym miejscu to coś się wymyśli;))

      Usuń
  5. To jest coś wspaniałego, kiedy można od tak po prostu sobie zamknąć oczy po przeczytaniu historii i wszystko czuć. Twoja historia jest wspaniała, idealna do rzeczy, które robisz. Odwiedziłam Kirsty Elson Designs na fb - jeju !!!!
    Popadam w taki zachwyt, że chyba sama spróbuję takie rzeczy robić.
    Magia !!!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję, miło, miło:)
      Spróbuj!!! Dla mnie to czysty relaks:)
      A u Kirsty magia w czystej postaci!!!
      Pozdrawiam cieplutko:)

      Usuń
  6. Witaj mistrzyni piły, pędzla i pióra : ) Piękna opowieść, działająca na wyobraźnię.
    Ile desek masz jeszcze w magazynie? Zostaw ze dwie na powiększenie półki pod rozrastające się Mamelkowo. I proszę załóż jakiś piękny notes na opowieści wypływające z pod Twego pióra. Czekam na jeszcze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))dziękuję, dziękuję:))
      Desek jeszcze całkiem sporo, bo znajomi zatroszczyli się o mnie:) Niestety nie wszystkie są stare a te są najbardziej pożądane;)))

      Usuń
  7. Kosciolek jest super, a historie to rozwin i wydaj w formie opowiadania, bo oponka na brzuchu falowala mi ze smiechu, kiedy ja czytalam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)dziękuję:)
      Dolewski cały w nerwach a Ciebie to bawi? No, ej;)))

      Usuń
  8. Jestem wzrokowcem, więc od początku oczyma wyobraźni byłam w Mamelkowie, spacerowałam po ogrodzie, po którym biegały różne zwierzątka, aż nie chcąc nadepnąć niechcący wdepnęłam w kałużę i ... wtedy skończyła się opowieść ... Kochana, z takim talentem to powinnaś książki pisać, zresztą z tego co pamiętam, już Ci dawno to sugerowałam, a teraz padłam, po prostu marnujesz się, jesteś jak nie oszlifowany diament !
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję:)
      Książkę można by i napisać, tylko kto by to chciał wydać;)))
      Teraz "pisarzy" to na pęczki można zliczyć;))
      Pozostanę więc przy mojej "radosnej twórczości" tu na blogu;))
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  9. Super kościółek, świetna historyjka. Pisz dalej, będę czytać z zainteresowaniem podziwiając popuszczone wodze Twojej fantazji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję:)
      Może jeszcze coś o wójcie będzie;))

      Usuń
  10. Ten kościółek jest mega :)
    Ależ się rozkręciłaś :) Ja nie wiedziałam, że Ty tak potrafisz pisać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję:)
      Wzięło mnie na dobre;)))
      A widzisz jaka niespodzianka;))

      Usuń
  11. Historia mnie wciągnęła. Czytałam zauroczona ) A kościół piękny. No taki kawał drewna że ho, ho. Dla mnie super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję:)
      Musiałam go zrobić! No mus jak nic jak tylko zobaczyłam kościół u Kirsty!!!

      Usuń
  12. Jestem zachwycona nie tylko samym Kościółkiem ale i jego historią. Z taką lekkością się czyta, okrywałaś taki talent, oj nie dobra Ty, nie dobra!!!

    OdpowiedzUsuń

  13. This is a really good idea that you have going on. manufacturing
    หนังไทยใหม่

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you:)
      Did you see Kristy's work?! It is amazing:)))

      Usuń
  14. Nadrobiłam zaległy odcinek, pominięty przez N. Czekam na czwarty!

    OdpowiedzUsuń
  15. what a story! I read with great interest! :) a little church! Mamelkowo grows wonderfully :)

    หนังระทึกขวัญ

    OdpowiedzUsuń