Ten smak chodził za mną od dłuższego czasu. Będąc tu, daleko od mojej kochanej Mamci jestem w tych kwestiach zdana na siebie. Jeśli mnie najdzie ochota na coś specjalnego, nie pozostaje mi nic innego tylko zakasać rękawy i do roboty:)
Tym razem padło na cebularze. Tradycyjny przysmak z Lubelszczyzny. Czyli taki mały placuszek z cebulą wymieszaną z makiem. Niby nic wyszukanego a gdzieś tam ten smak pozostał i kusił;)
Przepisu nie podaję, bo szczerze mówiąc zmodyfikowałam lekko ten na zwykłą drożdżówkę i tyle:)
Kilka ciekawostek o cebuli (podaję za Wikipedią):
- botaniczna nazwa cebuli, to CZOSNEK CEBULA,
- pierwsze rysunki cebuli pochodzą sprzed 5000 lat p.n.e.!!! (znajdowały się na wykopaliskach w Palestynie),
- podczas stawiania piramidy Cheopsa zakupiono dla budujących cebulę za 1600 talentów, co było ogromną kwotą,
- w Ameryce zaczęto ją uprawiać od 1648 roku,
- w Biblii cebula wymieniona jest tylko raz w Księdze Liczb,
- tuż przed walką na arenie Gladiatorzy rzymscy nacierali mięśnie cebulą i oliwą,
***
Marcel zagląda mi przez ramię i patrząc na ekran laptopa mówi:
- O, wygląda jak nasze.
- Bo to jest nasze - odpowiadam.
- Czy cebula jest słodyczem? - pyta synek.
- Nie. No co Ty. Chyba, że chcesz zjeść cebulę? - pytam zaczepnie.
Przybiega Martusia i woła:
- Ja wiem! Cebula to jest WARZYW!!!
***
Wracam z pracy. Marta jak codziennie. Gotowa do raportu.
- Mamusiu... Ja niechcący oplułam kolegę w szkole... - zaczyna niepewnie.
- Jak to NIECHCĄCY? - usiłuję się dowiedzieć. Jak można kogoś opluć niechcący? - dociekam szczerze zainteresowana.
- No, bo ja chciałam tylko powiedzieć "PPP"!
***
To tyle na dziś:) Miłej niedzielki:) Pa!
Lubię cebulę. Szczególnie taką przysmażoną :) a co to PPP :D rozbawiło mnie to :))
OdpowiedzUsuń:)literka "p" :)
Usuńto cebularze są tylko u nas na Lubelszczyźnie? szał!! Uwielbiam je!! mógłbym je jeść codziennie. Często w pracy sobie kupuje na drugie śniadanie::) Najlepszy jaki jadłem w naszym regionie, jest bez wątpienia w Lublinie w Leclerc na Zana:P jednak mogło się to zmienić bo już ze 3 lata może nie byłem tam:P
OdpowiedzUsuń:) są w różnych miastach PL, ale pochodzą z Lubelszczyzny;)
UsuńW mojej Bydgoszczy też je można kupić:)
Jako że ja z Lubelszczyzny mogę powiedzieć że cebularz wygląda profesjonalnie :)
OdpowiedzUsuńLubię czytać Twojego bloga tyle się dowiaduję, dzisiaj - cebula to warzyw :)
;)dziękuję za uznanie. W oczach mieszkanki Lubelszczyzny poczytuję to sobie za zaszczyt;)))
UsuńNo warzyw jak nic! Tak jak marchew. Tylko jeśli UE zmienia różne klasyfikacje, to nie wiadomo jak długo jeszcze tym pozostanie;)))
Cebularz z makiem, po raz pierwszy się z tym spotkałam, trzeba wypróbować;-)
OdpowiedzUsuń:) polecam:)) u nas zniknęły szybciutko!
UsuńCebularz... chyba nigdy nie jadłam. Jakieś zapiekanki, bułki z cebulą i owszem itp ... ale to chyba nie to.
OdpowiedzUsuńAle lubię cebulę więc chyba bym się skusiła.
:)przepis prościutki. W internecie dużo tego, więc w tak zwanym międzyczasie możesz machnąć;))
UsuńTwój cebularz wygląda bardzo smakowicie :) My też uwielbiamy cebularze, gdy jesteśmy na zakupach w centrum handlowym, to zawsze go kupujemy (Wojtek zawsze o nim pamięta)
OdpowiedzUsuń:)dziękuję:)
UsuńNo za mną chodził i chodził aż się w końcu doczekał realizacji;)
Uwielbiam i cebulę, i czosnek... mogę je jeść tonami :)
OdpowiedzUsuńCebulę lubię, ale czosnku nie. Mój organizm go nie toleruje, więc unikam;)
UsuńPierwszy raz się spotykam z makiem w cebularzach, ale to zapewne regionalene. Trzeba będzie takie zrobić :)
OdpowiedzUsuńWedług tradycji miał być mak, to go dałam, by tradycji stało się za dość;)
Usuń:)wszystko co na tradycyjną drożdżówkę tylko oczywiście bez cukru. Dodać trochę soli. Cebulkę zeszkliłam, wymieszałam z makiem i na dwa dni wstawiłam w szczelnym pudełeczku do lodówki;) Ot i tyle. W internecie różne przepisy można znaleźć, ale wybrałam własną opcję;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Przyznam, że nigdy w życiu takiego cuda nie jadłam i powiem dyplomatycznie - wygląda ciekawie :) Nie wiem czemu,czytając historyjkę z " WARZYW ", przypomniała mi się historyjka sprzed jakiś 25 lat. Córka znajomego wstała w nocy za potrzebą i przyłapała ojca przy jakiejś dziwnej aparaturze w kuchni - garnek, wokół rurki, na końcu coś kapało ... Pyta więc zaciekawiona - Tatuś, a co ty robisz. AAAa to Agniesiu jest ...płyn do akumulatorów. Po jakimś czasie dziecko zobaczyło w telewizji, jak to " dzielni funkcjonariusze znaleźli nielegalne miejsce produkcji bimbru " , przybiega do ojca i mówi. Tatuś, to nie jest płyn do akumulatorów, ty BIMBRA kręcisz :)
OdpowiedzUsuńNo to na zdrowie, upsssss, pozdrawiam :)
:)zawsze mówię, że dzieciom nie można kitu wciskać, bo prędzej czy później się połapią;)))
UsuńPozdrawiam cieplutko:)
To coś dla mojego męża - on uwielbia cebulę :D
OdpowiedzUsuń:) zaskocz go na walentynki;))
UsuńU mnie w piwnicy jak co roku z 5 worków takich po 10kg
OdpowiedzUsuńi przeważnie wszystko zjemy , a to do wątróbki , do pomidorka ,
to syrop czasami zrobić trzeba , prawie zawsze do jakiegoś dania
1 schodzi hihihihi ale najwięcej do śledzi i wątróbki ;)
Takiego cebulaka bym z chęcia zjadła niammmmmmmm - pozDrawiaM ;)
My nie mamy piwnicy;)) Cebulę kupujemy na bieżąco. A wątróbki jeszcze sama w życiu nie smażyłam;) Wszystko przede mną:)
UsuńPozdrawiam cieplutko:)
Mieszkam w samym centrum panowania tego 'przysmaku' i czasem mam dość, bo cebulę ładują do wszystkiego, nawet do moich pizzerinek ;)
OdpowiedzUsuń:) czyli jak mawiają, trzeba znać umiar;))
Usuń