Witajcie:)
Jak nakazuje staropolska tradycja, po Świętach trzeba koniecznie choć raz usłyszeć sławetne - "Święta, Święta i po Świętach" :) Umówmy się, że już to macie zaliczone;)))
W zależności od nastroju gdy słyszę te słowa, to raz mnie to irytuje a raz bawi. W tym roku zdecydowanie bawi;))
***
Jeszcze przed Świętami na blogu u Madzi vel Zwykłej Matki TU udało mi się wygrać świetną grę rodzinną:)) Madzia wysłała mi ją bardzo szybko i jeszcze dorzuciła karteczkę Świąteczną i dwie podkładki. DZIĘKUJEMY PIĘKNIE!!!
Moi Kochani Rodzice i Kochana Siostra - sprawili nam mega frajdę przysyłając nam wielgachną pakę z prezentami na Święta!!! (Poprosiłam Mamcię, by dorzuciła tam paczkę od Madzi i dzięki temu mamy już ją u siebie).
Kochani - DZIĘKUJEMY BARDZO, BARDZO!!! To niezmiernie miło być tak rozpieszczanym przez Rodzinkę, mimo że jest się już dorosłym:)))
***
Święta i prezenty. Dużo różnych. Wszystkie trafione! Ale jeden zaskoczył mnie wyjątkowo... Chrzestny mojej córci, z którym jak co roku spędzamy Święta postawił w tym roku na rękodzieło! Zrobił specjalnie dla mnie wycinankowy przestrzenny obrazek!!! Jestem pod ogromnym wrażeniem. Misterna praca i taka od serca. Zajęło mu to trzy dni! DZIĘKUJĘ OGROMNIE MOCNO!!!
***
A na koniec...
Marta skacze po dywanie. Mamelek patrzy na siostrę z nieskrywanym podziwem i mówi:
- WOW!!! Jaki talent!!!
***
Maluchy bawią się najnowszym prezentem Play-Doh taka jakby maszynka do mielenia mięsa, w której można mieszać kolory plasteliny;) Niestety trzeba mieć sporo siły by się tym bawić. Proponuję by robili to wspólnie - synuś ma przytrzymać maszynkę a córcia kręcić korbką. Marcel mówi, że ma dużo siły, więc pomoże. Kwituję, że ma więcej siły, bo jest facetem. Martusia pyta a kim jest ona. No to ja, że kobietą.
Po chwili Martusia mówi głośno w zachwycie:
- Mamo, to super, że jestem KOBIETĄ!!!
- A ja facetem... - stwierdza cichutko Marcelek. - TYLKO facetem...
***
Miłego dnia mój Drogi Czytelniku. Spokojnego i dobrego:)
środa, 28 grudnia 2016
sobota, 24 grudnia 2016
Czas na życzenia:)
Witajcie:)
Przychodzę dziś do Was z życzeniami.
SPOKOJNYCH, dobrych i zdrowych Świąt Bożego Narodzenia.
Niech codzienne supełki kłopotów i trosk rozwiążą się przez podanie ręki i otwarte serce. Niech radość usiądzie między wigilijnymi potrawami a szczęście będzie fruwać w powietrzu:))
Tego Wam życzę ja
- Mama Gosia z Mamelkowa
Przychodzę dziś do Was z życzeniami.
SPOKOJNYCH, dobrych i zdrowych Świąt Bożego Narodzenia.
Niech codzienne supełki kłopotów i trosk rozwiążą się przez podanie ręki i otwarte serce. Niech radość usiądzie między wigilijnymi potrawami a szczęście będzie fruwać w powietrzu:))
Tego Wam życzę ja
- Mama Gosia z Mamelkowa
wtorek, 20 grudnia 2016
O tym, że dużo piekę ostatnio:)
Witajcie:)
W ciągu ostatnich kilku dni trochę trzeba było popiec słodkości:) Zaczęło się od prośby pani Dyrektor z przedszkola Mamelka. Spytała czy mogę coś upiec na sobotę do kościoła... Sobota niestety zbyt napięta, bo trzeba przygotować się do urodzin córci. No, ale że są osoby, którym się nie odmawia, to powiedziałam... że mogę upiec muffinki na piątek.
Tym oto sposobem w piątek rano się wszystko zaczęło:))
Pierwsza wersja z serkiem Philadelphia oraz kawałeczkami bezy udekorowane gwiazdeczkami.
Oraz druga wersja z lukrem i świąteczną posypką:)
***
A to już urodzinowo:) Na kulkach - dzieci miały swój bufet, ale żeby rodzicom nie było przykro to dla nich serniczek. Było jeszcze moje sztandarowe ciasto marchewkowe, ale nie doczekało się sesji;)))
A to już dla wszystkich - dla rodziców i dzieci:) Kto zna Martę, to wie, że koty kocha odkąd tylko pamiętam:))) Stąd też zrodził się w mojej głowie pomysł na taką dekorację:))
Moja druga zabawa z lukrem plastycznym (pierwsza TU). Mistrzowie lukrowania zamykają oczy, co by ich nie poraziło;)))
Zastanawiałam się jak masa sprawdzi się na kremie i w obawie przed roztopieniem ozdobę tortu... robiłam jakoś niecałe dwie godziny przed imprezą;))) Wszystko ręczna robota (jak widać:)) poza kwiatkami z białym środkiem i liśćmi - te kupiłam gotowe. Martusi się podobało a to miód na moje serce:))
Na dziś czyli na wtorek (bo to ostatni dzień przed przerwą szkolno-przedszkolną) musiałam upiec kolejną porcję muffinek do szkoły. W dwóch wersjach:)
I dla Marcelka do przedszkola (na dzisiaj oczywiście) na Christmas Party zobowiązałam się upiec ciasto:)
Padło na tort... i dużo masy plastycznej. Znów artyści zamykają oczy:)))
Takim oto sposobem poszłam dziś spać o 3.00 nad ranem:))) Pobudka ok.7.30 i pędzikiem do szkoły. Powrót chwilę po 9.10 i dekoracja tortu powyżej, bo impreza zaczynała się o 11.15:))
Uff, już teraz pozostaje tylko... pieczenie ciast na Święta:)) I pichcenie dań na Wigilię i resztę świątecznych dni:)))
Miłego dnia moi mili:)) Pa:)
W ciągu ostatnich kilku dni trochę trzeba było popiec słodkości:) Zaczęło się od prośby pani Dyrektor z przedszkola Mamelka. Spytała czy mogę coś upiec na sobotę do kościoła... Sobota niestety zbyt napięta, bo trzeba przygotować się do urodzin córci. No, ale że są osoby, którym się nie odmawia, to powiedziałam... że mogę upiec muffinki na piątek.
Tym oto sposobem w piątek rano się wszystko zaczęło:))
Pierwsza wersja z serkiem Philadelphia oraz kawałeczkami bezy udekorowane gwiazdeczkami.
Oraz druga wersja z lukrem i świąteczną posypką:)
***
A to już urodzinowo:) Na kulkach - dzieci miały swój bufet, ale żeby rodzicom nie było przykro to dla nich serniczek. Było jeszcze moje sztandarowe ciasto marchewkowe, ale nie doczekało się sesji;)))
A to już dla wszystkich - dla rodziców i dzieci:) Kto zna Martę, to wie, że koty kocha odkąd tylko pamiętam:))) Stąd też zrodził się w mojej głowie pomysł na taką dekorację:))
Moja druga zabawa z lukrem plastycznym (pierwsza TU). Mistrzowie lukrowania zamykają oczy, co by ich nie poraziło;)))
Zastanawiałam się jak masa sprawdzi się na kremie i w obawie przed roztopieniem ozdobę tortu... robiłam jakoś niecałe dwie godziny przed imprezą;))) Wszystko ręczna robota (jak widać:)) poza kwiatkami z białym środkiem i liśćmi - te kupiłam gotowe. Martusi się podobało a to miód na moje serce:))
Na dziś czyli na wtorek (bo to ostatni dzień przed przerwą szkolno-przedszkolną) musiałam upiec kolejną porcję muffinek do szkoły. W dwóch wersjach:)
I dla Marcelka do przedszkola (na dzisiaj oczywiście) na Christmas Party zobowiązałam się upiec ciasto:)
Padło na tort... i dużo masy plastycznej. Znów artyści zamykają oczy:)))
Takim oto sposobem poszłam dziś spać o 3.00 nad ranem:))) Pobudka ok.7.30 i pędzikiem do szkoły. Powrót chwilę po 9.10 i dekoracja tortu powyżej, bo impreza zaczynała się o 11.15:))
Uff, już teraz pozostaje tylko... pieczenie ciast na Święta:)) I pichcenie dań na Wigilię i resztę świątecznych dni:)))
Miłego dnia moi mili:)) Pa:)
środa, 14 grudnia 2016
Grudniowe ciekawostki z UK:)
Witajcie:)
Dziś mam dla Was kilka grudniowych ciekawostek z Wielkiej Brytanii:)
* Mniej więcej w połowie grudnia na ulicach/szkołach/w pracy i w publicznych miejscach (także cichych domowych zakątkach;) zaczynają straszyć świąteczne sweterki. Ot, taki jak ten poniżej:)))
Koooszmarny?!?!? Wiem:)) A do tego w wewnętrznej sekretnej kieszonce ukryta jest pozytywka ze świątecznymi przebojami:)))) Już gorzej być nie może, dlatego się na niego skusiłam;)))
O co chodzi?
Oficjalnie 16 grudnia jest obchodzony "CHRISTMAS JUMPER DAY" (Save the Children) - ubierasz świąteczny "szałowy" sweterek i dajesz dowolny datek na potrzebujące dzieci. U mnie w pracy, w tym roku ,ten dzień jest obchodzony ciut szybciej i łączy się wraz z "Christmas Dinner".
Dodam, że porażająca liczba świątecznych swetrów produkowana jest w takiej stylistyce. Można wybrać jeszcze - bałwana, Świętego Mikołaja, pingwina, elfa, renifera, ciasteczko (sławetny pierniczek ze Shreka), bombki, choinki i wszelkie inne świąteczne akcenty. Plus 100% akryl i już wiecie o czym mowa;)))
Pamiętacie "Dziennik Bridget Jones" i ten "cudowny" sweter z reniferem, który przywdział na święta Mark Darcy (Colin Firth)? No, to właśnie TE klimaty;)))
* CHRISTMAS DINNER - pod tą nazwą kryje się nie tylko tradycyjny świąteczny obiad, który zjadasz w gronie rodzinnym, ale też wyjątkowy obiad, który serwują Wam w miejscu pracy:)) I uwaga - obiad ten jest praktycznie bez przypraw. Przynajmniej ten serwowany u nas:) Przyprawiony jest tylko sos. Smak nadaje także żurawina podawana do indyka, ale sam indyk już obywa się bez marynaty;)))
* A jak Christmas Dinner, to oczywiście z "CHRISTMAS CRACKER" - czyli kartonowa rolka (identycznej długości jak ta od papieru toaletowego;))) w której ukryta jest niespodzianka (najczęściej papierowa korona czy inny plastikowy drobiazg). Całość zapakowana jest w kolorowy papier w kształcie cukierka. Aby wydostać niespodziankę dwie osoby jednocześnie ciągną za dwa końce "cukierka".
* ŚWIĄTECZNE KARTKI - a właściwie tona świątecznych kartek:) Dostajesz je w pracy/szkole/przedszkolu/od znajomych/rodziny czy sąsiadów. Nie musisz nawet zbytnio znać osoby od których dostajesz kartki;) Ot wystarczy, że mieszkacie blisko siebie czy Wasze dzieci chodzą do jednej klasy:)
* ŚWIĄTECZNE WYPRZEDAŻE czyli BOXING DAY SALES - śmiało mogę powiedzieć, że dla niektórych, to wydarzenie na które czeka się cały rok;))) Oficjalnie te mega wyprzedaże przypadają na 26 grudnia (Boxing Day) i ludzie koczują pod sklepami w środku nocy!
Raz jeden jedyny (a mieszkam już tu spoooro lat) wybrałam się na takie zakupy wczesną porą:))) W zeszłym roku wraz z koleżankami z pracy jakoś tak po 5 rano wybrałyśmy się na wyprzedaże do NEXT`a:)) Muszę przyznać, że atmosfera całkiem fajna:)) Stoisz w gigantycznej kolejce ze znajomymi, dostajesz bilecik (przynajmniej tak było w moim przypadku) i grzecznie czekasz aż cię wpuszczą. NIKT się nie wpychał, NIKT się nie awanturował i towar dokładano co chwilę. A co najważniejsze - ceny obniżone są FAKTYCZNIE o 70% swojej pierwotnej wartości. Jedyna niedogodność - brak możliwości skorzystania z przymierzalni. Ale w sumie to zrozumiałe, bo jakoś sobie nie wyobrażam tych dzikich tłumów pod przymierzalnią;))) Zresztą na drugi dzień BEZ JAKIEGOKOLWIEK problemu możesz niepasujące rzeczy zwrócić bez żadnych wyjaśnień (na podstawie paragonu).
***
To tyle:)) Mam nadzieję, że podobają się Wam moje grudniowe ciekawostki z UK:)
Miłego dnia:) Pa:)
Dziś mam dla Was kilka grudniowych ciekawostek z Wielkiej Brytanii:)
* Mniej więcej w połowie grudnia na ulicach/szkołach/w pracy i w publicznych miejscach (także cichych domowych zakątkach;) zaczynają straszyć świąteczne sweterki. Ot, taki jak ten poniżej:)))
Koooszmarny?!?!? Wiem:)) A do tego w wewnętrznej sekretnej kieszonce ukryta jest pozytywka ze świątecznymi przebojami:)))) Już gorzej być nie może, dlatego się na niego skusiłam;)))
O co chodzi?
Oficjalnie 16 grudnia jest obchodzony "CHRISTMAS JUMPER DAY" (Save the Children) - ubierasz świąteczny "szałowy" sweterek i dajesz dowolny datek na potrzebujące dzieci. U mnie w pracy, w tym roku ,ten dzień jest obchodzony ciut szybciej i łączy się wraz z "Christmas Dinner".
Dodam, że porażająca liczba świątecznych swetrów produkowana jest w takiej stylistyce. Można wybrać jeszcze - bałwana, Świętego Mikołaja, pingwina, elfa, renifera, ciasteczko (sławetny pierniczek ze Shreka), bombki, choinki i wszelkie inne świąteczne akcenty. Plus 100% akryl i już wiecie o czym mowa;)))
Pamiętacie "Dziennik Bridget Jones" i ten "cudowny" sweter z reniferem, który przywdział na święta Mark Darcy (Colin Firth)? No, to właśnie TE klimaty;)))
* CHRISTMAS DINNER - pod tą nazwą kryje się nie tylko tradycyjny świąteczny obiad, który zjadasz w gronie rodzinnym, ale też wyjątkowy obiad, który serwują Wam w miejscu pracy:)) I uwaga - obiad ten jest praktycznie bez przypraw. Przynajmniej ten serwowany u nas:) Przyprawiony jest tylko sos. Smak nadaje także żurawina podawana do indyka, ale sam indyk już obywa się bez marynaty;)))
* A jak Christmas Dinner, to oczywiście z "CHRISTMAS CRACKER" - czyli kartonowa rolka (identycznej długości jak ta od papieru toaletowego;))) w której ukryta jest niespodzianka (najczęściej papierowa korona czy inny plastikowy drobiazg). Całość zapakowana jest w kolorowy papier w kształcie cukierka. Aby wydostać niespodziankę dwie osoby jednocześnie ciągną za dwa końce "cukierka".
* ŚWIĄTECZNE KARTKI - a właściwie tona świątecznych kartek:) Dostajesz je w pracy/szkole/przedszkolu/od znajomych/rodziny czy sąsiadów. Nie musisz nawet zbytnio znać osoby od których dostajesz kartki;) Ot wystarczy, że mieszkacie blisko siebie czy Wasze dzieci chodzą do jednej klasy:)
* ŚWIĄTECZNE WYPRZEDAŻE czyli BOXING DAY SALES - śmiało mogę powiedzieć, że dla niektórych, to wydarzenie na które czeka się cały rok;))) Oficjalnie te mega wyprzedaże przypadają na 26 grudnia (Boxing Day) i ludzie koczują pod sklepami w środku nocy!
Raz jeden jedyny (a mieszkam już tu spoooro lat) wybrałam się na takie zakupy wczesną porą:))) W zeszłym roku wraz z koleżankami z pracy jakoś tak po 5 rano wybrałyśmy się na wyprzedaże do NEXT`a:)) Muszę przyznać, że atmosfera całkiem fajna:)) Stoisz w gigantycznej kolejce ze znajomymi, dostajesz bilecik (przynajmniej tak było w moim przypadku) i grzecznie czekasz aż cię wpuszczą. NIKT się nie wpychał, NIKT się nie awanturował i towar dokładano co chwilę. A co najważniejsze - ceny obniżone są FAKTYCZNIE o 70% swojej pierwotnej wartości. Jedyna niedogodność - brak możliwości skorzystania z przymierzalni. Ale w sumie to zrozumiałe, bo jakoś sobie nie wyobrażam tych dzikich tłumów pod przymierzalnią;))) Zresztą na drugi dzień BEZ JAKIEGOKOLWIEK problemu możesz niepasujące rzeczy zwrócić bez żadnych wyjaśnień (na podstawie paragonu).
***
To tyle:)) Mam nadzieję, że podobają się Wam moje grudniowe ciekawostki z UK:)
Miłego dnia:) Pa:)
piątek, 9 grudnia 2016
Półka ujęcie 5012 i lodowisko ujęcie 1 i ostatnie:)
Witajcie:)
Na pewno zaskoczę Was, że mam dekoracje na TEJ półce;))) Nikt się tego nie spodziewał! A tu taka niespodzianka;))) Po prawej stronie moje cudne muchomorki od Dusi:)))
Mało tego, kominkiem też Was zaskoczę;)
Kominek i półki czyli zmiana dekoracji w Mamelkowie:) Choinki jeszcze nie mamy ubranej, więc Wam nie pokażę.
To takie moje stałe punkty, gdzie następuje zmiana wystroju naszego domku. Pokoje na piętrze poza wiankami na drzwiach obywają się bez dekoracji. Tylko duży pokój tętni życiem wraz ze zmieniającymi się porami roku.
***
W ostatnią niedzielę wybraliśmy się rodzinnie na lodowisko:) Nawet nie sądziłam ile z tego będzie frajdy!!! No, ale gdyby nie te pingwiny, które "towarzyszyły" naszym Maluchom, to było by ciężko:) A gdy zamawialiśmy bilety na lodowisko, to już nie były dostępne. Dostaliśmy je tylko dzięki uprzejmości znajomych, których zupełnie przypadkowo tam spotkaliśmy:) Dziękujemy:)
A Wy? Dekoracje stale w tym samym miejscu czy wędrujecie z nimi wszędzie? A lodowisko - chodzicie/lubicie?
Miłego dnia! I dobrego weekendu:)))
Na pewno zaskoczę Was, że mam dekoracje na TEJ półce;))) Nikt się tego nie spodziewał! A tu taka niespodzianka;))) Po prawej stronie moje cudne muchomorki od Dusi:)))
Mało tego, kominkiem też Was zaskoczę;)
Kominek i półki czyli zmiana dekoracji w Mamelkowie:) Choinki jeszcze nie mamy ubranej, więc Wam nie pokażę.
To takie moje stałe punkty, gdzie następuje zmiana wystroju naszego domku. Pokoje na piętrze poza wiankami na drzwiach obywają się bez dekoracji. Tylko duży pokój tętni życiem wraz ze zmieniającymi się porami roku.
***
W ostatnią niedzielę wybraliśmy się rodzinnie na lodowisko:) Nawet nie sądziłam ile z tego będzie frajdy!!! No, ale gdyby nie te pingwiny, które "towarzyszyły" naszym Maluchom, to było by ciężko:) A gdy zamawialiśmy bilety na lodowisko, to już nie były dostępne. Dostaliśmy je tylko dzięki uprzejmości znajomych, których zupełnie przypadkowo tam spotkaliśmy:) Dziękujemy:)
A Wy? Dekoracje stale w tym samym miejscu czy wędrujecie z nimi wszędzie? A lodowisko - chodzicie/lubicie?
Miłego dnia! I dobrego weekendu:)))
sobota, 3 grudnia 2016
Grudniowe początki:)
Witajcie:)
Zaczął się GRUDZIEŃ. Miesiąc niezwykły dla nas nie tylko ze względu na Święta Bożego Narodzenia:)
Dni króciutkie i długie wieczory. Coś trzeba robić:)
Dziś wyjątkowo zdjęcia moich Maluchów:) Specjalnie dla Mamelkowa przedświąteczna mini sesja:)
Co jakiś czas serwuję moim Maluchom mini sesję. Niezmiennie na sofie w salonie, bo tylko tam jest dobre światło:))) Czyli tło pozostaje bez zmian, zmieniają się tylko rekwizyty i ubiory. To moim zdaniem miła pamiątka. Część z tych fotek oprawiam i dołączają do rodzinnej, ściennej galerii a część trafia do Dziadków:)
Tradycją są już grudniowe zdjęcia! To na nich najbardziej widać jak Maluchy rosną:) Jakiś czas temu trafiłam na "świąteczne fotograficzne gadżety" i dzięki temu dziś mieliśmy fajną zabawę.
A Wy jak - lubicie/robicie tematyczne sesje z Waszymi dziećmi, wnukami, zwierzętami czy po prostu Waszymi drugimi połówkami?
Miłego dnia:)) Pa!
Zaczął się GRUDZIEŃ. Miesiąc niezwykły dla nas nie tylko ze względu na Święta Bożego Narodzenia:)
Dni króciutkie i długie wieczory. Coś trzeba robić:)
Dziś wyjątkowo zdjęcia moich Maluchów:) Specjalnie dla Mamelkowa przedświąteczna mini sesja:)
Co jakiś czas serwuję moim Maluchom mini sesję. Niezmiennie na sofie w salonie, bo tylko tam jest dobre światło:))) Czyli tło pozostaje bez zmian, zmieniają się tylko rekwizyty i ubiory. To moim zdaniem miła pamiątka. Część z tych fotek oprawiam i dołączają do rodzinnej, ściennej galerii a część trafia do Dziadków:)
Tradycją są już grudniowe zdjęcia! To na nich najbardziej widać jak Maluchy rosną:) Jakiś czas temu trafiłam na "świąteczne fotograficzne gadżety" i dzięki temu dziś mieliśmy fajną zabawę.
A Wy jak - lubicie/robicie tematyczne sesje z Waszymi dziećmi, wnukami, zwierzętami czy po prostu Waszymi drugimi połówkami?
Miłego dnia:)) Pa!