Witajcie:)
Zacznę od drewnianej własnoręcznie oszlifowanej podstawki:) Mówiłam o niej mojej Siostrze a ona do mnie - pamiętasz, miałam takie dziesięć lat temu. Czyli mój Drogi Czytelniku - "blogowy hit" JAKOWOŚ nowością nie jest;)
Surowe plastry drewna dostałam od D. (DZIĘKUJĘ!!!), reszta to już moja działka.
Żeby ogarnąć skalę działalności - fotka przed i po oszlifowaniu oraz po lakierowaniu:) Nie jest to dokładnie ten sam plaster, ale wycięty w tym samym rzucie. Po żmudnej pracy ładnie widać słoje drewna.
A drgania szlifierki idealne koją myśli... Polecam wszystkim:)
Pokazuję MęŻowi skończone "dzieło". Jego komentarz BEZCENNY - "to ty tyle tam byłaś i zrobiłaś TYLKO jeden?!!?"
***
Na kolejnych rzeczach w kuchni DYMO odcisnęło swoje piętno;) Pisałam o nim niedawno TU.
W końcu wiem co pochowałam do puszek bez konieczności ciągłego zaglądania do nich.
Magnetyczna ramka z życiową prawdą:)
Buteleczka, która służy za mini wazonik do kwiatków, które Maluchy bardzo często przynoszą po szkole. Oraz dzbanuszek/konewka.
To tyle na dziś. Świeci słonko, dobrze jest:)
Miłego dnia, pa:)
Wszystkie rzeczy mi się podobają, ale podstawka jest po prostu rewelacyjna ! Kiedy byłam mała mój tato robił różne fajne rzeczy z drewna, ale akurat takiego cuda nigdy nie mieliśmy.
OdpowiedzUsuń:)dziękuję:) to miło, że Ci się podoba. Efekt dokładnie taki jak chciałam:)
Usuńno ile nowości u Ciebie kochana :-)))))))
OdpowiedzUsuńteż lubie mieć opisane pudełka bo to bardzo ułatwia życie:-)
ściskam
:)zaraz się porządek zrobił (chociaż tam;)
UsuńBuziaki
Swietne sa takie drewniane podstawki! Mi tez sie takie marza, a nie mam skad zdobyc, chyba,ze do lasu z siekiera pojde;) Swietny efekt osiagnelas, meza nie sluchaj- nie zna sie :D
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
UsuńMoże masz wśród znajomych kogoś, kto ma prawdziwy kominek w domu? Ja właśnie od takiej osoby dostałam moje drewienko:)
Rodzicow:D To jest mysl! Z Polski sobie przywioze, a co;)
Usuń:)dobry pomysł - tylko pamiętaj, że świeżo ścięty plaster musi dobrze wyschnąć inaczej nici z tego.
UsuńGosiu, cudna podstawka. Już na nią zachorowałam. Teraz leszek nie będzie miała spokoju, dopóki takiej nie zdobędzie.
OdpowiedzUsuń:)Dziękuję:) sama cieszyłam się jak dziecko, że udało mi się wejść w posiadanie takich plastrów;)
UsuńMoże macie gdzieś w okolicy tartak albo stolarza, czy kogoś kto pali w kominku drewnem, które sam rąbie/piłuje? Ja trafiłam przez przypadek.
Ja też muszę trafić na takie cuda, bo już je widzę na tarasie.
Usuń:) ja mam jeszcze kilka, ale schną i nie są już tak imponujące jak te, ale za to nieziemsko pachną!
UsuńŚwietne te puszki, ale podkłądka bije wszystko!!!
OdpowiedzUsuń:)dziękuję:)
UsuńWłaśnie się nią "nacieszam" ;)
Naturalne drewno dobre na wszystko :)
OdpowiedzUsuńDokładnie:)
UsuńWydobyłaś całe piękno z tego kawałka drewna! Podkładka wygląda superancko.
OdpowiedzUsuńBuziole!
:)dziękuję:)
UsuńNawet te dziury, po chorobie drzewa dodają klimatu.
Buziaki
Pięknie to zrobiłaś, nawet nie wiemy jakie cuda kryje w sobie taki plaster,świetny pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńDziękuję:) taki plaster, to trochę jak zagadka:)
UsuńZabieram się za opisanie moich pudełek już od roku i na zabieraniu się kończy. Podoba mi się to co zrobiłaś i pozazdrościłam Ci a więc wykorzystam nadchodzący długi weekend i w końcu i ja zrobię porządki w swoich półkach!!! Podstawka mnie urzekła, wyszła rewelacyjnie, pozdrawiam ciepło!!!
OdpowiedzUsuń:)Dziękuję:) nawet nie wiesz ile ja się zbierałam za te napisy
UsuńPsst...a puszki kupiłam trzy lata temu i dopiero teraz je wykorzystałam;)
Pozdrawiam serdecznie
Masz talet dziewczyno!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
:)dziękuję, ale to raczej tylko umiejętność korzystania ze szlifierki;)
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Bardzo ciekawa dekoracja :)
OdpowiedzUsuń:)dziękuję:) i nawet użyteczna;)
Usuń