Witajcie:))
Dzisiaj przyjechali do nas moi kochani Rodzice!!!! Przywieźli masę przecudnych prezentów oraz przeróżnych słodkości, wyszukanych kiełbas i wędlin (nie ma to jak kiełbaska ze sklepu "na górce":) domowych soczków i konfitur:))) Już mi błogo:))
Do tego przywieźli moje blogowe skarby. Od razu, tak na gorąco pokazuję je Wam:) Może powinnam poczekać na lepsze światło do jutra, ale mnie tak korciło, że nie wytrzymałam:))
Koziołeczek - przedszkolaczek, którego zdobyłam w ramach odgadniętej zagadki u Jareckiej TU Cudny, dopracowany w każdym calu z firmową metką Deszczowego Domu. Razem z podusią też z DD tworzą komplet:))) DZIĘKUJĘ Jarecka jeszcze raz:)))
Kolejne skarby posypały się z mega paki od Anstahe TU
Słodziakowy kotek z opaseczką na głowie i bransoletką na łapce. Wszystko dopasowane idealnie i uszyte z niesamowitą precyzją.
Kotek został wyposażony we własną pościel - podusię i kołderkę z bladziutkiego różu z transferkami. Fantastyczne!!!
Do tego biała podusia wprost wymarzona dla wielkiej miłośniczki kociaków, czyli Martusi:)
Przeuroczy fartuszek dla małego pomocnika:)
Woreczki. Idealne!!!
Transferki na postarzanym materiale i sam materiał. Zawsze po cichu wzdychałam do nich u Anstahe na blogu:)) A teraz mam i ja:)
Zeszyt w czerwoną krateczkę wraz z zakładeczką dla Martusi oraz zakładki dla mnie i Mamelka:))) Śliczne!!!
Słoiczek oczywiście z kotkiem (a właściwie dwoma, bo na nakrętce też jest:) i jeszcze serwetki!!!
I jak tu nie zwariować ze szczęścia:))) Martusia, Mamelek i ja jesteśmy zachwyceni!!! DZIĘKUJEMY za te wszystkie skarby!!! Mam nadzieję, że nic nie pominęłam, bo było tego baaardzo dużo. A najbardziej wzruszający jest fakt, że ta paczuszka została wysłana z odruchu serca:)))) Jakież to jest NIESAMOWITE!!!!
Chyba dziś nie zasnę z tych wielkich emocji:)))
Wszystkiego dobrego moi mili. Pa:))
ps. mała poprawka - odpowiadając na Wasze komentarze zauważyłam, że post wyświetlił mi się z poniedziałkową datą - cóż, według polskiego czasu było dwie po północy:))) A pisałam to wszystko w niedzielny, późny wieczór:)))
Gosiu, jeżeli sprawiłam choć odrobinę radości, to cieszę się ogromnie. Pozdrawiam i miłych chwil z rodziną życzę.
OdpowiedzUsuńSprawiłaś nam OGROM radości!!! Co chwilę zerkam na te skarby:)))
UsuńDziękujemy:))
Wszystko przepiękne, ale koziołek mnie powalił.:)
OdpowiedzUsuń:)) mnie powaliło wszystko:)))
UsuńGosiu, wierze w Twoje szczescie... A Danusia jest naprawde niesamowita, zdolna jak nie wiem co i o anielskim sercu...
OdpowiedzUsuńWspanialych chwil z rodzina... Zazdroszcze, bo moi rodzice sa tysiace mil stad... A swieta razem spedzalismy jakies 10 lat temu :( Az mi sie smutno zrobilo na mysl o tym... Ale coz, zycie...
Pozdrawiamy
:))) widziałam na Twoim blogu te cudowności od Anstahe:)))
UsuńRodziców mieć na wyciągnięcie ręki, to skarb! Na same Święta jednak wracają, bo tam czeka Babcia z Dziadkiem oraz prawnuki. Buziaki
Ale mimo wszystko i tak masz ich u siebie :) Ja swoich widzę raz na dwa lata bo mieszkają od lat w NY...
Usuń:))) tak, jestem szczęściarą:)) o Twojej Rodzince czytałam, bo już pochłonęłam całego Twojego bloga:)
UsuńPrezenty zachwycające. Ale mamy zdolne Koleżanki Blogowe :)
OdpowiedzUsuń:)))Zdolne niesamowicie!!! I te wszystkie cudowności mam w swoim domku:)
UsuńA ja się cieszę, bo niebawem na własne oczy będę podziwiała te wszystkie Twoje cudowności :)))
OdpowiedzUsuńFajnie, że możesz gościć swoich rodziców. Moi rodzice jeszcze Julci na żywo nie widzieli :( Szkoda, ale takie życie...W lecie za to nadrobimy :)
Buziaki.
:)))już się nie mogę doczekać:))) może mi się uda załatwić wolne:)))
Usuńps. Lato to najlepszy czas na wypad z rodzinką do PL!!! Pomyśl sobie jak tam Was wszystkich wyściskają:)))
buziaki
Kochana same cudowności... Super mieć takie dobre i kochane duszyczki obok siebie...troszkę zazdroszcze,ale tak zdrowo :-)
OdpowiedzUsuńFajnie masz ze rodzice przylecieli... moi byli cały październik,a ja za nimi juz usycham z tęsknoty :-)
Żeby nie było to tego domowego soczku i konfitur zazdraszczam na Maxa hahaha..
Pozdrawiam serdecznie szczęśliwa kobieto :-)
:)) to niezmiernie miłe! Jak to dobrze mieć bloga - można poznać wiele niesamowitych osób!!!
UsuńPozdrawiam serdecznie i przesyłam promyki słonka, które dzisiaj do nas zawitało:)))
Same wspaniałości! Ja też mam kociaki stworzone przez magiczne rączki Anstahe, są cudowne :)
OdpowiedzUsuń:))) wiem, wiem widziałam:))) a nasz jest słodziakowy!!!
UsuńJak widać Dobra ciocia z Danusi - kto nie ma tych cudowności od niej , wspaniałe upominki pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuń:))) Anstahe zabawiła się w pomocnika Świętego Mikołaja:)))
Usuńpozdrawiam cieplutko