Witajcie:)))
Zacznę od tego, że jedna przemiła osoba, z sercem na dłoni całkowicie bezinteresownie postanowiła zrobić wielką frajdę "mieszkańcom" Mamelkowa. I tak najzwyczajniej w świecie - jakby to normą było, że się każdemu prezenty szykuje - postanowiła nas obdarować!!!! Paczka dotarła we wtorek. Mam nadzieję, że już niebawem do niej zajrzę:)) Jestem wzruszona całą tą historią i Jej niesamowitym gestem. Anstahe - DZIĘKUJEMY!!!
***
Dziś na totalne odstresowanie mam dla Was coś słodkiego:)
I garść tekstów żywcem wyjętych z Mamelkowa:))
***
Wczesne rano. Cały dom jeszcze błogo śpi. Biorę szybki prysznic. Nagle ktoś puka do drzwi łazienki. Domyślam się, że to przydreptała córcia z poranną potrzebą, ale pytam:
- Słucham, co się stało?
Martusia zza drzwi z wyczuwalnym dramatem w głosie:
- Zgubiła się moja różowa naklejka z Myszką Minnie! Musimy poszukać!!!
***
Tego samego dnia trochę później, znowu gdy jestem w toalecie.
- Mamuniu, mamuniu - szybko!!!
- Co znowu?
- Jaszczurka!!!
Zbiegam na dół lekko zaniepokojona.
- Gdzie?!?!
- O tu! - pokazuje rączką na dżdżownice, która nie wiem jakim cudem przypełzła na patio.
***
- Mamuniu, ustawiłam Ci cyferki w garażu.
Chwila zawieszenia. Liczę - mamy dom, szklane patio, dwie drewniane szopki i jedną murowaną. Garażu nie stwierdzono.
- Martusiu, w jakim garażu?
- O tu - pokazuje rączką na KALENDARZ.
***
- Mamuniu, mam gładkie włosy.
- Tak, kochanie, masz gładkie włosy.
- I Mamunia ma gładkie włosy.
- Tak, kochanie, Mamunia ma gładkie włosy.
- I Tatuś ma gładkie włosy.
- Tak, Tatuś też ma gładkie włosy
- I Marcelek ma gładkie włosy.
- Tak, Marcelek ma gładkie włosy.
- I wujek Marek* ma gładkie włosy.
*Wujek Marek jest łysy.
***
Noc. Głucha, czarna jak "czarna d..." Wszyscy śpią. Budzi mnie krzyk Martusi:
- Mamuuuniu!!!!!
Ja, lekko "wyrwana z kontekstu", pytam standardowo:
- Co się stało??
- Kocham Cię!
***
Ja, jako dziecko dość późno zaczęłam mówić. Tato był mocno zaniepokojony. Do tego stopnia, że Rodzice poszli ze mną do logopedy. Pani doktor powiedziała wówczas słowa, które po dziś dzień rozbrzmiewają głośnym echem w całej Rodzinie (a szczególnie w głowie mojego Taty:) Coś w stylu "jeszcze pan zatęskni za tym czasem, gdy córka nic nie mówiła"! Tysiące pytań. Tysiące opowieści i nieustanne paplanie. Dopiero stosunkowo niedawno zmieniłam się w osobę, która nawet czasem jest w stanie pomilczeć:))) Tacie było już słabo. Mamcia - wiadomo - kobiety są wstanie znieść dużo więcej:))
Mam teraz to samo. Też mi jest słabo:) Moja Martusia jest taka sama. CÓŻ SIĘ DZIWIĆ - ma to po Mamuni:)))
Wędrujemy do/z przedszkola.
- Mamuniu, czy to jest domek numer 12?
- Tak, to jest 12.
Mamuniu, czy to jest domek numer 14?
- Tak, to jest 14.
- Czy to jest domek numer 16?
- Tak, to jest 16.
- Czy to jest domek numer 18?
- Mhh.
- Mamuniu, czemu powiedziałaś "mhh"?
- To znaczy "tak".
- Czy to jest domek numer 20?
- Tak, to jest 20.
itd.
I tak dwa razy dziennie, pięć dni w tygodniu:)))
***
Marcelek nadal nic nie mówi. Tzn. nic nie mówi zrozumiałego. Tylko "dudu", "hymy", itp. Oczywiście Mamunia go rozumie:)) Pokaże paluszkiem i ja pytam: " czy chcesz pić?", mocne zaprzeczenie głową, "czy chcesz bułę?", stanowcze kiwanie na "nie". "Chcesz telefon?" "yhm" - znaczy "tak" i sprawa jasna:)) Po co chłop ma po próżnicy język strzępić!
***
Miłego dnia:)) Pa:)))
Gosiu, przecież wiesz dlaczego. Ja kocham dobrych, wrazliwych ludzi, a poza tym bywać w Mamelkowie, to terapia, lepszy dzień, Mamelki,uśmiech? A może to wszystko razem!
OdpowiedzUsuń:))Dziękuję za przemiłe słowa, ale nie wiem czy na nie zasługuję. Aż taki "anioł" to ze mnie nie jest - hi,hi:)))
UsuńA Mamelkowo jako terapia - brzmi cuudnie:)) Niczym najlepsza reklama:)))
ps. widziałam zawartość paczki!!!!! AAAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaa oszalałam z radości!!!! Wszystko jest śliczne i zrobione z wielkim sercem, że aż brak mi słów!!!! Samo dziękuję, to zbyt mało.
Przerabiała i przerabiam:) Najpierw starszej się buzia nie domykała a teraz brat odziedziczył:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuń:)))ufff czyli nie jestem sama;)
Usuńbuziaki
Gosia teksty Martusi są the Best ;-) ..no czysta mamusia...się uśmiałem. ..pozdrawiam. M.S
OdpowiedzUsuń:))) kto jak kto, ale Ty to pamiętasz doskonale:)))
UsuńPozdrawiam cieplutko:)
Poprawiłaś mi humor, do tej pory się śmieję :) Dobrze, że spisujesz te teksty, szkoda, żeby poszły w zapomnienie ;)
OdpowiedzUsuńPrzesyłka od Anstahe musi być niesamowita, wiem jakie cuda tworzy, mam w domu 2 kociaki stworzone jej rączkami ;)
:)) już widziałam tę przesyłkę - cała CUDNA!!!
UsuńCieszę się, że mój blog wpływa na dobry humor:)) I o to chodzi:)))
Nie wiem czemu ale przyciaga mnie Twoje Mamelkowo. Poprostu uwielbiam czytac o Mamelkach. Marta-szacun!!! Ona mnie rozbraja. Kiedys musimy sie spotkac. To moze byc niezly "mix". One we dwie... i Marcel haha. To moze byc Gosia material na nie jeden post :) pozdrawiam az
OdpowiedzUsuń:)))oj jak miło, jak miło - Mamelkowo jako rodzaj nałogu;)))
UsuńPs. To bardzo dobry pomysł:))) Mam nadzieję, że my się wreszcie odgruzujemy i zobaczysz nową chatkę:)
Od dawna podziwiam prace Anstahe i o ile dobrze pamiętam to z jej bloga trafiłam do Twojego Mamelkowa :) Wyobrażam sobie jakie cudowności mogłaś dostać. Mam nadzieję, że je kiedyś tutaj zaprezentujesz.
OdpowiedzUsuńMartusia to niezła agentka :) Pisząc ten komentarz ciągle się śmieję z jej tekstów :))))
Pozdrawiam :)
Już się nie mogę doczekać kiedy dotknę tego wszystkiego, bo widziałam zawartość TEJ paczki przez skype`a:))) Same SKARBY!!!
UsuńPozdrawiam cieplutko:))
Jak zwykle się uśmiałam. Twoje dzieciaki to prawdziwy skarb*
OdpowiedzUsuń:))) bez nich moje życie zdecydowanie miało mniej barw:)))
UsuńNie ma jak szczerość dzieci , pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuń:))szczerość i ten ich dziecięcy odbiór świata - dla mnie bomba:)))
UsuńPozdrawiam cieplutko
Zaczytałam się w Twoim blogu :) zaszła mi godzinka :) masz świetne dzieciaki no i te miętowe akcenty w Twoim domu, choć nie wiem czy to tylko akcenty czy już miętowy klimat cały :) pozdrowienia serdeczne!
OdpowiedzUsuń:))fajnie mi to czytać:)) Zapraszam częściej:)))
UsuńA minty, cóż - chyba w duszy mi gra miętowo:)))
Pozdrawiam cieplutko!
KOCHANA TO SIĘ UŚMIAŁAM:-) DZIĘKI ALE TROCHĘ JAK HISTORIE U NAS ALE DB POMYSŁ BY TO NA PAPIER PRZELEWAĆ.
OdpowiedzUsuńDZIŚ TITO BAWIŁ SIĘ Z BRATEM W JAZDĘ NA KONIU CZYTAJ TATA- A WIECZOREM USŁYSZAŁAM: KONIU IDŹ ZRÓB MLEKO HEHE AWANSOWAŁAM CZY CO:-)
PZDR CIEPŁO
PS.SORRY ZA DUŻE LI.ALE JUŻ NIE CHCIAŁO MI SIĘ POPRAWIAĆ TYCH MOICH WYPOCINEK;-)
:))) tych historii jest tyle, że gdyby nie "Mamelkowo", to bym ich pewnie nie zapamiętała - a tak dla potomnych jak znalazł;) hi,hi
Usuńps. a tekst z koniem przedni - hi,hi (koń by się uśmiał:)))
buziaki
Fajne piszesz teksty, miło się czyta, a nie myślałaś napisać jakiejś książki ? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń:))) hi,hi fajnie by było "machnąć" coś na papierze:))) Jeśli mam być całkowicie szczera, to za książkę się już raz brałam, ale o innej tematyce. Z braku czasu temat odłożyłam i napisałam tylko jedno opowiadanie na konkurs (ale nic z tego nie wyszło - byli lepsi:)))
UsuńPozdrawiam cieplutko:)