poniedziałek, 7 lutego 2022

Motyle i gry:)

 Dzień dobry:)

Dwa tygodnie temu postanowiliśmy wykraść chwilę z codzienności i spędzić jedną noc poza domem. W piątek krótko po szkole spakowaliśmy się i wyruszyliśmy do Warwick. Umówiliśmy się tam ze znajomymi na obiadokolację. Z pełnymi brzuszkami pojechaliśmy do hotelu:) A tam zaplanowany... wieczór planszówek!

Jak to miło mieć znajomych, z którymi ma się podobne zainteresowania: ) Dzieci także miały wieczór gier... i nie tylko tych elektronicznych.

***

Rano po śniadaniu, krótki wypad po Warwick. Zobaczcie jakie cudne okno znalazłam!


A stamtąd wyruszyliśmy do Stratford, bo tam tak naprawdę był cel naszego wyjazdu. Farma motyli! Pierwszy raz byliśmy w motylarni i bardzo nam się podobało:) Kolorowe motyle chętnie siadały na zwiedzających ku uciesze najmłodszych. 







Później poszliśmy na spacer po Stratford. Byliśmy już w tym mieście kilkukrotnie.





Całoroczny sklep z dekoracjami świątecznymi jak zawsze w formie:)
Dla miłośniczek dziadków do orzechów - szczególnie Justynki i Agi - specjalna fotka!



Wracając do domu pojechaliśmy jeszcze do innego miasta na obiad:) W trzy dni byliśmy w trzech miejscowościach, nie licząc tej, w której mieszkamy.

***
To tyle na dziś:) Miłego tygodnia. Paa.
 Lubicie planszówki?

34 komentarze:

  1. Świetne jest takie oderwanie od świata wirtualnego i wspólne spędzenie czasu z rodziną. Miło ogląda się motyle zwłaszcza, że za oknem śnieg z deszczem.
    My ostatnio układamy puzzle :)
    Pozdrawiam. Dobrego dnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dokładnie Aniu, reset od świata wirtualnego to dobra sprawa:)
      W UK też z pogodą mocno średnio.
      Puzzle u nas się nie sprawdzają, bo nie mamy tyle miejsca by gdzieś mogły dłużej leżeć:)
      Miłego dnia i dla Ciebie:)

      Usuń
  2. Gry planszowe super sprawa, uczą myślenia :) Motyle uwielbiam, zawsze mnie rozczulały :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) ja motyle namiętnie lubię dodawać do swoich po prac
      A ten dziadek do orzechów to m.in. dla Ciebie. Na jakimś blogu (niestety nie pamiętam na którym) pod postem z piękną kartką z takowym napisałaś, że je lubisz:)

      Usuń
    2. Tak, lubię dziadki malować, są takie bajkowe :) dziękuję Małgosiu :)

      Usuń
    3. :) proszę bardzo Aguś

      Usuń
  3. U mnie weekend zazwyczaj z planszówkami np. "Dixit" choć ostatnio i puzzle wiodą prym.. Szczególnie puzzle Jan van Haasteren sobie upodobalismy i wieczorami zawzięcie układamy:) Fantastycznie spędzony weekend co widać po fotkach! Farma motyli napewno warta zobaczenia..piekne zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję
      "Dixit" też zostało zabrane na nasz wyjazd... ale nie zdążyliśmy już zagrać! A to podobno fajna gra:)
      Pozdrawiam cieplutko:)

      Usuń
  4. Nigdy nie byłam na farmie motyli, fantastyczna sprawa! Świetna wycieczka, pełna atrakcji. Zwróciłam uwagę na to pomalowane drzewo - co za widok:)
    Uściski Gosiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję
      Ewuś, to drzewo jest całe w "dziergadełkach" robionych na szydełku. Przepadłam! W Barcelonie też widzieliśmy podobne.
      Pozdrawiam cieplutko:)

      Usuń
    2. A widzisz - ja myślałam, że jest pomalowane. Fantastyczny pomysł i bezpieczniejszy dla drzewa. Uściski:)

      Usuń
    3. :) to drzewo to jakaś cała zorganizowana akcja - dziergasz coś i wpłacasz cegiełkę a później będą wszystko pruć i wyślą to do Afryki - o ile dobrze pamiętam i czegoś nie przekręciłam:)
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  5. Przepiękne te motyle! Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie spędziłaś czas. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale świetnie spędziliście czas, tylko pozazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowna wyprawa. Te motyle są niezwykle urocze.
    Planszówki zawsze będą na czasie - sama uwielbiam w nie grać.
    Ściskam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję
      Motyle mnie niezwykle oczarowały! Były przepiękne.
      Pozdrawiam cieplutko:)

      Usuń
  9. Przypomnialas mi, ze juz kilka lat uplynelo od naszej wizyty w najblizszej motylarni. Ostatnio dzieciaki nie potrafily spokojnie ustac, a wsciekaly sie, ze motyle nie chca na nich siadac. Moze teraz juz by potrafili choc na moment zastygnac w bezruchu... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) tylko ubierzcie się kolorowo, to będzie lepszy efekt

      Usuń
  10. O rany jak ja bym chciała takiego dziadka w domu - już nawet wiem gdzie by stał :))). I chyba milion fotek zrobiłabym sobie z tym przystojniakiem :)). Zdjęcie podkradam do folderu Dziadki :)). Ale tam pięknie w motylarni! My kiedyś byliśmy w papugarni :))). Planszówki uwielbiamy! Teraz przesziśmy z chłopcami całe Zoombie Teenz - polecam!!!
    Buziaki kochana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Justynko mi już wszystkie dziadki do orzechów się od razu kojarzą z Tobą:)) Ja bym mogła mieć takiego przed domem na święta.
      Buziaki:)

      Usuń
  11. Nigdy nie byłam w motylarni, ale z chęcią chciałabym to zmienić :)
    Z notki wynika, że spędziłaś fajny, podróżniczy czas.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) tak, to był miły czas a motylarnię polecam:)
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  12. Czasem takie wyprawy, te spontaniczne są najlepsze. Lubimy planszówki i czasem w nie grywamy.
    Motylarnie są wspaniałe. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) lubię tak spędzać czas. Można się zresetować od codzienności:)
      Uściski:)

      Usuń
  13. Taki wieczór planszówek to super sprawa :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Oo zazdroszczę takich znajomych :D Takie wieczory przy grach też są super.
    Niestety moi znajomi aktualnie są na etapie wiecznych imprez.
    Zapraszam również do mnie.
    Blog
    Instagram

    OdpowiedzUsuń