Witajcie:)
Wierzyć nie wierzyć, ale telepatia działa:) W tym samym czasie napisałyśmy z Dusią TU do siebie:))
Paczuszka od niej sprawiła nam wiele radości. Piszę nam, bo Dusia pomyślała nie tylko o mnie i o Maluchach, ale też i o mojej Mamci!!! DZIĘKUJEMY z całego serducha!!!
Zdjęcia wykradzione od Dusi, ale mam nadzieję, że się nie pogniewa:) Moje skarby "idą" do mnie w paczce. Zawieszki wiszą już w oknie, maskotki nieustannie w rękach Maluchów a ta największa bombka u mojej Mamci, której było niezmiernie miło, że i do niej trafiło takie cudo. Mój dzwoneczek i bombka są białe a nie czerwone jak na fotkach, ale kształt identyczny!
Próbowałam właśnie trzasnąć fotkę zawieszek w oknie, ale słabo wychodzą. Będę musiała to powtórzyć za dnia...
***
Gdyby ktoś myślał, że dziś nie o domkach, to mogę tylko napisać "o naiwności ludzka" i sorry Batory. Domki będą;)
Do Dusi pojechały te...
Różowy ma dachówkę, suszarkę i z boku przyczepiłam klucz:)
Dwa domki trafiły do mojej polskiej fryzjerki, której jestem wierna od wielu, wielu lat:) Mam nadzieję, że będą fajną ozdobą jej zakładu.
Profesjonalny szyld - reklamujący zakład, śrubkowa klamka, oraz tabliczka "otwarte" na gwoździu.
Tu - klamka i kłódka:)
Ostatni budynek na dzisiaj do kompletu, do wieszaczka TU. Powstała taka kamienica:)
Lampa naftowa i pęk kluczy:)
***
Na koniec napiszę, że wczoraj spotkałam małżeństwo, które kupiło od nas poprzedni dom. Wysiadali akurat z auta i dostrzegłam ich maleństwo. Witam się z nimi i zagaduję o dziecko. Marta - bo tak ma na imię mama małej dziewczynki - mówi mi, że we wrześniu mała skończyła rok. Podaje mi dokładną datę i szok!!! To są przecież też urodziny Mamelka! Stwierdziłyśmy, że ten dom ma coś w sobie:))) Poradziłam im tylko, że jeśli nie chcą mieć na razie rodzeństwa dla córci, to w grudniu mają omijać górny pokój szerokim łukiem;))))
Ściskam mocno i życzę wszystkiego dobrego.
Pa:)
poniedziałek, 30 października 2017
środa, 18 października 2017
Domkowo a jakże;)
Witajcie:)
Nie żebym nic nie robiła - wręcz przeciwnie:) Dzieje się cały czas. Wszystkiego pokazać jednak nie mogę a przynajmniej jeszcze nie teraz! Ot, sekrety, sekrety;)
Ciocia Iza pomyślała, że do nowego pokoiku malutkiej Oleńki przydały by się drewniane domki;)) Przewodnie kolory w nowym królestwie to - szary, biały i blady róż. Od siebie dodałam złoty dach;)))
Każdy domek oprócz kształtów i kolorów różni się maleńkim dodatkiem. Biały - największy budynek dostał sękowy komin. Trafił mu się również różowy pasek (może jakieś bystre oko go wypatrzy; zapewniam - w realu jest bardziej widoczny:) Szary dach mieni się oczywiście złotem i srebrem. Na bogato - a co!
Szarutek z różowym dachem przywdział domkową ręcznie przyszywaną girlandę.
Różowy ma dzwoneczek by móc obwieszczać mieszkańcom, że listy przyszły;)))
***
Nie samymi domkami żyje człowiek;)) Nasza ogrodowa jabłoneczka owocowała w tym roku jak szalona!!! A ja pierwszy raz odkąd tu mieszkamy spożytkowałam jej dary. Do jedzenia bezpośredniego jak dla mnie nie koniecznie (Maluchy są innego zdania), ale do ciasta są idealne!!! Tu wykorzystałam jako nadzienie. Starte na dużych oczkach, smażone na maśle z cynamonem, cukrem waniliowym i rodzynkami. Pycha!
***
Mamelek po pierwszym tygodniu szkoły:
- Na PE (czyli po naszemu na WF - ie) dwie dziewczynki pokazały mi cycki, Alan pokazał tyłek a dwóch chłopców pokazało mi...
W tym momencie zatrzymał się by złapać oddech a w mojej głowie powstała straszna wizja;))
- ... pępki - dokończył synuś.
***
Miłego i spokojnego) Pa!
Nie żebym nic nie robiła - wręcz przeciwnie:) Dzieje się cały czas. Wszystkiego pokazać jednak nie mogę a przynajmniej jeszcze nie teraz! Ot, sekrety, sekrety;)
Ciocia Iza pomyślała, że do nowego pokoiku malutkiej Oleńki przydały by się drewniane domki;)) Przewodnie kolory w nowym królestwie to - szary, biały i blady róż. Od siebie dodałam złoty dach;)))
Każdy domek oprócz kształtów i kolorów różni się maleńkim dodatkiem. Biały - największy budynek dostał sękowy komin. Trafił mu się również różowy pasek (może jakieś bystre oko go wypatrzy; zapewniam - w realu jest bardziej widoczny:) Szary dach mieni się oczywiście złotem i srebrem. Na bogato - a co!
Szarutek z różowym dachem przywdział domkową ręcznie przyszywaną girlandę.
Różowy ma dzwoneczek by móc obwieszczać mieszkańcom, że listy przyszły;)))
***
Nie samymi domkami żyje człowiek;)) Nasza ogrodowa jabłoneczka owocowała w tym roku jak szalona!!! A ja pierwszy raz odkąd tu mieszkamy spożytkowałam jej dary. Do jedzenia bezpośredniego jak dla mnie nie koniecznie (Maluchy są innego zdania), ale do ciasta są idealne!!! Tu wykorzystałam jako nadzienie. Starte na dużych oczkach, smażone na maśle z cynamonem, cukrem waniliowym i rodzynkami. Pycha!
***
Mamelek po pierwszym tygodniu szkoły:
- Na PE (czyli po naszemu na WF - ie) dwie dziewczynki pokazały mi cycki, Alan pokazał tyłek a dwóch chłopców pokazało mi...
W tym momencie zatrzymał się by złapać oddech a w mojej głowie powstała straszna wizja;))
- ... pępki - dokończył synuś.
***
Miłego i spokojnego) Pa!
niedziela, 8 października 2017
"Nihil novi sub sole" :)
Witajcie:)
Jak widać już po tytule nic a nic się nie zmieniło;)) Czyli bez zaskoczenia - drewno nadal rządzi w Mamelkowie. Tym, co już im to bokiem wychodzi (niczym trociny ze starego misia) proponuję zajrzeć gdzieś indziej:)) A tym co mają jeszcze siły proponuję kolejne fotki. Tym razem w roli głównej - wieszaczek na klucze!
Wszystko absolutnie stare! Stare gwoździe i stare dechy - zgodnie z życzeniem :)) I miało być miejsce na sześć kluczy i jest. Tym razem zapamiętałam prawidłowo;))) I miało być pastelowo.
Bardzo lubię na domkach połączenie bladego różu ze złotem:))
W bonusie powstał domek-breloczek do kluczy:) Ten jest wyjątkowo polakierowany z racji swojego przeznaczenia. Obawiałam się, że bez lakieru długo by mógł nie pociągnąć;)))
A tu już rodzinka w komplecie:)))
Domkowy wirus rozprzestrzenia się w zastraszającym tempie! Niedługo okoliczni mieszkańcy staną przed życiowym dylematem - szczepić czy nie szczepić? Bo tylko tak będzie można uchronić się przed drewnianą inwazją;))) Hi,hi,hi:)))
Miłego!
Ps. Kolorowych snów;))) Niech się Wam las albo choćby mała deszczułka przyśni:))
Jak widać już po tytule nic a nic się nie zmieniło;)) Czyli bez zaskoczenia - drewno nadal rządzi w Mamelkowie. Tym, co już im to bokiem wychodzi (niczym trociny ze starego misia) proponuję zajrzeć gdzieś indziej:)) A tym co mają jeszcze siły proponuję kolejne fotki. Tym razem w roli głównej - wieszaczek na klucze!
Wszystko absolutnie stare! Stare gwoździe i stare dechy - zgodnie z życzeniem :)) I miało być miejsce na sześć kluczy i jest. Tym razem zapamiętałam prawidłowo;))) I miało być pastelowo.
Bardzo lubię na domkach połączenie bladego różu ze złotem:))
W bonusie powstał domek-breloczek do kluczy:) Ten jest wyjątkowo polakierowany z racji swojego przeznaczenia. Obawiałam się, że bez lakieru długo by mógł nie pociągnąć;)))
A tu już rodzinka w komplecie:)))
Domkowy wirus rozprzestrzenia się w zastraszającym tempie! Niedługo okoliczni mieszkańcy staną przed życiowym dylematem - szczepić czy nie szczepić? Bo tylko tak będzie można uchronić się przed drewnianą inwazją;))) Hi,hi,hi:)))
Miłego!
Ps. Kolorowych snów;))) Niech się Wam las albo choćby mała deszczułka przyśni:))
wtorek, 3 października 2017
Drzewo, drewno, deska:)
Witajcie:)
Kolejna porcja drewnianego domostwa do pokazania. Trzecia kamienica - tym razem z butelkowo zielonym dachem dla P. do kolekcji:) A obok w wersji 3D w zamierzeniu wieszak na klucze tylko P. się uparła i nie chciała dostarczyć mi swoich upatrzonych haczyków;))) To będzie musiała je instalować sama. Dodam, że P. sama wymyśliła, że by chciała domek z takiego kształtu deski. Reszta wizji już moja;)
Każda strona oczywiście inna. Ściany są blado limonkowe. Musicie uwierzyć na słowo, bo na fotkach wychodzą jakby były białe;))
***
Powstały też domki z myślą o Reni TU. To taki mooocno spóźniony prezent urodzinowy. No nie wyrobiłam się na zakręcie;)))
Jeden domek oprócz standardowej suszarki dostał okrągłą klamkę i schody ewakuacyjne na wypadek pożaru. Drugi domek ma tradycyjną klamkę i antenę z zardzewiałych gwoździ:))
Sama podarowała mi takie cudo!!! Trafione idealnie w 100 %!!! Dziękuję pięknie!!! Porcelanowa micha-kubek, do wszelkiego rodzaju prac w kuchni i przeróżne przyprawy.
Gdy jej córcia zobaczyła domki, to okazało się, że też by takie chciała. Czyż może być lepszy komplement? Ciocia Gosia wyszła naprzeciw dziecięcym potrzebom i zmajstrowała takie domki.
To mój podręczny zestaw niemalże codziennego użytku;))) Nowa piła - i życie stało się prostsze;))))
To tyle na dziś. Miłego dnia moi mili. Pa:)
Kolejna porcja drewnianego domostwa do pokazania. Trzecia kamienica - tym razem z butelkowo zielonym dachem dla P. do kolekcji:) A obok w wersji 3D w zamierzeniu wieszak na klucze tylko P. się uparła i nie chciała dostarczyć mi swoich upatrzonych haczyków;))) To będzie musiała je instalować sama. Dodam, że P. sama wymyśliła, że by chciała domek z takiego kształtu deski. Reszta wizji już moja;)
Każda strona oczywiście inna. Ściany są blado limonkowe. Musicie uwierzyć na słowo, bo na fotkach wychodzą jakby były białe;))
***
Powstały też domki z myślą o Reni TU. To taki mooocno spóźniony prezent urodzinowy. No nie wyrobiłam się na zakręcie;)))
Jeden domek oprócz standardowej suszarki dostał okrągłą klamkę i schody ewakuacyjne na wypadek pożaru. Drugi domek ma tradycyjną klamkę i antenę z zardzewiałych gwoździ:))
Sama podarowała mi takie cudo!!! Trafione idealnie w 100 %!!! Dziękuję pięknie!!! Porcelanowa micha-kubek, do wszelkiego rodzaju prac w kuchni i przeróżne przyprawy.
Gdy jej córcia zobaczyła domki, to okazało się, że też by takie chciała. Czyż może być lepszy komplement? Ciocia Gosia wyszła naprzeciw dziecięcym potrzebom i zmajstrowała takie domki.
To mój podręczny zestaw niemalże codziennego użytku;))) Nowa piła - i życie stało się prostsze;))))
To tyle na dziś. Miłego dnia moi mili. Pa:)